Z prognoz Biura Bezpieczeństwa Narodowego wynika jasno, że w latach 2016–2022 wojsko opuści 34,6 z 41 tys. szeregowych. BBN już wcześniej wskazywało na problemy wynikające z utworzenia armii zawodowej.
„Nie będzie łatwo ich zastąpić. Możliwość awansu dla kontraktowych żołnierzy jest bowiem tylko teoretyczna. Resort obrony nie zamierza wydłużać im czasu służby powyżej 12 lat” – pisze „Gazeta Prawna”.
Wesprzyj nas już teraz!
Już teraz, przed lawiną odejść, brakuje – jak podaje resort obrony – ok. 3,1 tys. żołnierzy zawodowych. I nic nie daje zalecenie, zgodnie z którym dowódcy jednostek powinni uzupełniać braki w ciągu miesiąca. Podobnie jest z Narodowymi Siłami Rezerwowymi, które miały liczyć 20 tys. osób, a są o połowę mniejsze.
– Sześć lat jestem na kontrakcie i na stałe chciałbym się związać z armią. Co roku średnio osiem osób ubiega się o jedno miejsce na etat podoficera. Tymczasem powoli zaczynają się zwolnienia wśród kolegów, bo ustawa tak przewiduje. Dowódca nie może ich zatrzymać, choć posiadają duże doświadczenie – mówi szer. Andrzej Stawczyk z 42. Bazy Lotnictwa Szkolnego w Radomiu, zaznaczając, że szeregowi chcieliby mieć realną szansę na pozostanie w armii dłużej, nawet do emerytury. Resort obrony narodowej nie chce jednak słyszeć o dłuższych umowach.
Źródło: niezalezna.pl
KRaj