Valerij Heletej, minister obrony Ukrainy ogłosił na swoim profilu Facebookowym, że Rosja nieoficjalnie groziła użyciem taktycznej broni jądrowej. Miałaby to być kara za kontynuowanie walki z separatystami. Ukraińscy politycy podkreślają, że obecnie trwa regularna wojna, a rosyjskie siły wchodzą na terytorium kraju. Rosjanie nadal zaprzeczają, jakoby nakazywali naruszanie terytorium Ukrainy.
Valerij Heletej stwierdził, że groźby padały wielokrotnie. Jego zdaniem rosyjskie groźby padły pod wpływem twardej postawy Ukrainy względem separatystów. Zmusiły one Rosję do rozpoczęcia oficjalnej wojny. Polityk wezwał też do obrony kraju. Z kolei prezydent Republiki Ukrainy Petro Poroszenko powiedział, że wojska rosyjskie dokonują bezpośredniej inwazji – informuje Damien Sharkov na łamach newsweek.com.
Wesprzyj nas już teraz!
Doniesienia ukraińskiego ministra to niejedyne doniesienia o atomowych groźbach Putina. W zeszłym tygodniu na spotkaniu z rosyjską młodzieżą powiedział „(…) myślę, że nikt nie zamierza wywoływać konfliktu z Rosją na dużą skalę. Chciałbym wam przypomnieć, że Rosja jest jedną z wiodących potęg nuklearnych”. Ponadto w rozmowie z prezydentem Komisji Europejskiej Jose Manuelem Barroso, o której pisała „La Repubblica”, Putin stwierdził, że rosyjskie wojsko byłoby w stanie zająć Kijów w dwa tygodnie, gdyby tylko taka była jego wola.
Rosjanie w dalszym ciągu utrzymują, że nie ma rozkazu dokonania inwazji na Ukrainę. Choć przyznają, że są tam obecni ich żołnierze, to twierdzą, że ich działania mają charakter wolontaryjny.
Źródło: newsweek.com
Mjend