Amerykanie twierdzą, że dzień po spotkaniu Putina z Poroszenką w sprawie rozejmu rosyjski przywódca polecił separatystom wszcząć kontrofensywę na Ukrainie. Moskwa miała także wesprzeć separatystów niewielkimi formacjami wojskowymi.
Jen Psaki, rzecznik Departamentu Stanu USA mówiła podczas spotkania z dziennikarzami w Waszyngtonie, że „nowe ataki wskazują na prowadzenie zaplanowanej przez Rosjan kontrofensywy w Doniecku i Ługańsku”. Rzecznik prezydenta Rosji, Dmitrij Pieskow zaprzecza tym doniesieniom. – Ta informacja nie jest zgodna z rzeczywistością – stwierdził.
Wesprzyj nas już teraz!
Kontrofensywa na Ukrainie wszczęta tuz po spotkaniu Władimira Putina z prezydentem Ukrainy Petro Poroszenką – które rzekomo miało być wielkim postępem w relacjach miedzy obu krajami – z każdym dniem nasila się.
Rząd w Kijowie twierdzi, że rosyjscy separatyści otwarli drugi front wzdłuż wybrzeża Morza Azowskiego. – Nie ma szans na przełom dyplomatyczny lub trwały pokój w tej chwili – przekonuje Alex Brideau, analityk Eurasia Group w Waszyngtonie. Wyjaśnił, że żadna z kluczowych stron konfliktu – ani ukraińscy bojownicy, ani Rosjanie – nie mają motywacji do zawarcia kompromisu.
Ukraina i jej sojusznicy obwiniają Rosję za podsycanie rebelii na wschodzie poprzez dostawę broni i bojowników. Rosja zaprzecza. Trwający od pięciu miesięcy konflikt na Ukrainie pochłonął życie ponad 2 tys. Ukraińców.
Kreml w tej chwili otwarcie wspiera rebeliantów, wysyłając do pomocy w walce z ukraińskimi siłami rządowymi niewielkie rosyjskie formacje wojskowe – tak przynajmniej twierdzi starszy dyplomata NATO w Brukseli, który wypowiedział się anonimowo. Rosja udzieliła wsparcia artyleryjskiego i dostarczyła nowych rakiet separatystom.
Niemiecka kanclerz Angela Merkel nie przestaje apelować do Putina, by uszczelnił granicę i nie udzielał żadnego wsparcia bojownikom. – Najwyższy czas, by w końcu chronić tę granicę i zaprzestać udzielania jakiegokolwiek wsparcia militarnego separatystom – grzmiał ostatnio rzecznik kanclerz Niemiec, Steffen Seibert.
Putin tymczasem ignoruje te wezwania. W Mińsku przekonywał, że Rosja nie jest zaangażowana w walki na Ukrainie i nie podejmie rozmów na temat warunków zawieszenia broni, ponieważ nie jest stroną konfliktu.
Z kolei minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow dodaje, że Moskwa nie jest zainteresowana rozpadem ukraińskiego państwa, ale jego zdaniem Rosjanie gdziekolwiek się znajdują powinni bronić swoich praw.
USA i kraje UE potępiły rosyjską pomoc humanitarną. Rząd w Kijowie nazwał konwój złożony z 280 ciężarówek, który przekroczył granicę ukraińską bez zezwolenia, „inwazją”. Rosjanie planują kolejne konwoje. Joerg Forbrig z berlińskiego biura amerykańskiej Fundacji Marshalla uważa, że Kreml wyraźnie gra na czas, by wzmocnić pozycje separatystów nowymi dostawami broni i ludzi.
Rosyjscy separatyści atakują obecnie ukraińskie siły rządowe wzdłuż wybrzeżu Morza Azowskiego w Nowoazowsku i Mariupolu. Oddziały ukraińskie walczą także w Iłowajsku.
Źródło: newsmax.com, AS.