Suspendowany ks. Jacek Stasiak z Aleksandrowa Łódzkiego, prowadzący „niezależny” kościół i ekumeniczną fundację, ma zwrócić starostwu powiatowemu w Zgierzu aż 700 tysięcy złotych. Jak podkreślają urzędnicy, Fundacja Ekumeniczne Centrum Dialogu Religii i Kultur nie rozliczyła właściwie wydanych środków.
Ksiądz Jacek Stasiak wraz z luterańskim pastorem Mieczysławem Cieślarem założył ekumeniczną fundację, która przejęła budynek poluterańskiej świątyni. Dziś jest to „Kościół św. Stanisława Kostki” – wyremontowany m. in. dzięki wsparciu samorządu i działający niezależnie od diecezji.
Wesprzyj nas już teraz!
Ks. Stasiak pochodzi z Aleksandrowa, w którym obecnie prowadzi działalność. Święcenia kapłańskie otrzymał w roku 1984, pełnił posługę w parafiach w Parzniewie i w Zgierzu. Następnie wyjechał do Niemiec. Po powrocie w latach 90-tych zamieszkał jako ksiądz urlopowany w rodzinnych stronach. Szybko popadł w konflikt z proboszczem i… rozpoczął własną działalność.
Dziś jest nie tylko prezesem Fundacji Dialogu Religii i Kultur, prowadzi szkoły, księgarnie i zakład rehabilitacyjny. Ks. Stasiak w latach 90-tych porozumiał się z lokalnymi luteranami, od których odkupił ich świątynię. W prywatnym kościele zaczął publicznie celebrować liturgię, nie ubiegając się o zgodę ordynariusza. W murach kościoła św. Stanisława Kostki organizowano ekumeniczne nabożeństwa, wystawy, koncerty i spotkania. Inicjatywy ks. Stasiaka spotkały się z poparciem samorządu. Do prywatnego kościoła przeniesiono także uroczystości miejskie i rozpoczęcie roku szkolnego.
Ksiądz Stasiak, mimo nalegań biskupa, z prowadzonej działalności biznesowej nie zamierzał zrezygnować. Duchowny zebrał wokół siebie grono świeckich zwolenników, konflikt z ordynariuszem miejsca zaognił się. Mimo suspensy duchowny nie zamierza niczego zmieniać, stał się też bohaterem lokalnych – i ogólnopolskich – mediów wskazując „kierunek reform” w Kościele katolickim. Biznesowe zaangażowanie duchownego dla mediów głównego nurtu nie było żadnym problemem, wystarczy, że duchowny wspierany przez grupę świeckich popadł w konflikt ze swoim przełożonym.
Teraz fundacje ks. Jacka Stasiaka czekają kłopoty. Powierzony jej przez samorządowców dom pomocy społecznej w Ozorkowie funkcjonuje w sposób budzący poważne wątpliwości. Chodzi o nieprawidłowości w zakresie rozliczania środków pieniężnych, zatrudnieniu oraz o niską jakość produktów trafiających do podopiecznych. Doniesienia o nieprawidłowościach w placówce pojawiały się od początku, teraz Starostwo Powiatowe w Zgierzu domaga się zwrotu 700 tysięcy złotych.
Źródło: „Rzeczpospolita”, polskatimes.pl
mat