„Większość z nas pozwoliła sobie bowiem wbić do głów wierutną bzdurę, że posiadanie broni jest czymś nagannym, niebezpiecznym i z gruntu szkodliwym” – pisze publicysta Piotr Gabryel. W swoim felietonie postuluje do polskich władz o ułatwienie dostępu do broni.
„Polacy zostali nie tylko rozbrojeni – najpierw przez zaborców, a potem komunistycznych władców PRL, którzy z oczywistych powodów, zwłaszcza ze strachu o własną skórę, bali się jakiejkolwiek broni w polskich rękach. (A III RP jest pod tym względem wierną kontynuatorką PRL). Polacy w ciągu ostatnich ponad 200 lat zostali więc nie tylko rozbrojeni – stało się dużo gorzej. W tym samym czasie większość z nas pozwoliła sobie bowiem wbić do głów wierutną bzdurę, że posiadanie broni jest czymś nagannym, niebezpiecznym i z gruntu szkodliwym” – stwierdza publicysta.
Wesprzyj nas już teraz!
Gabryel zaznacza, że ma nadzieję, iż jego obawy za kilka bądź kilkanaście lat okażą się bezpodstawne – Polacy będą pracować i wypoczywać, a polska armia będzie tkwiła w koszarach.
„W rezultacie pod względem liczby sztuk broni znajdującej się w prywatnych rękach, w przeliczeniu na liczbę obywateli, Polska plącze się na szarym końcu wszystkich rankingów. Na 100 Polaków przypada – dokładnie rzecz ujmując – 1,3 sztuki broni. W przybliżeniu zatem zaledwie jeden na 100 z nas ma broń w domu” – zaznacza Piotr Gabryel. Wymienia także dane ze świata: własną broń ma ponad trzydziestu na stu Niemców, Francuzów, Austriaków, Norwegów, Szwedów, Kanadyjczyków; szesnastu na stu Czechów oraz prawie dziewięciu na stu Rosjan. „O Amerykanach nie ma nawet w tym kontekście co wspominać – 88 na 100 z nich ma swoją broń, dzięki czemu stanowią oni najpotężniejszą armię pod słońcem” – dodaje publicysta.
Źródło: dorzeczy.pl
KRaj