O zasadność użycia siły w sytuacji ekstremalnego zagrożenia w Iraku pytano abp. Silvano Tomasiego. Stały przedstawiciel Stolicy Apostolskiej przy genewskich agendach ONZ uważa interwencję zbrojną pod egidą Narodów Zjednoczonych przeciwko dżihadystom tzw. Państwa Islamskiego za dopuszczalną. Według watykańskiego dyplomaty taka ostateczność mogłaby tam zapobiec realnej groźbie ludobójstwa.
Abp Tomasi w wywiadzie dla francuskiego tygodnika „Famille Chrétienne” podkreślił, że setki tysięcy mieszkańców Iraku zostało zmuszonych do opuszczenia domów. Przysługują im te same prawa człowieka, co wszystkim ludziom na całym świecie. Są to przede wszystkim prawo do życia, do pożywienia, do wolności religijnej czy integralności osobistej. Wydaje się jednak, że wola powstrzymania dżihadystów nie jest tak oczywista. „Można się więc zastanawiać, czy ta obojętność, lub niechęć na Zachodzie nie wynika z tego, że ofiary określa się mianem mniejszości religijnych. Być może słowo «religia» jest tu problemem. Oczywiście, złożoność sytuacji na Bliskim Wschodzie jest również przeszkodą dla podjęcia skutecznych działań” – powiedział hierarcha.
Wesprzyj nas już teraz!
Przedstawiciel Watykanu przy ONZ w Genewie podkreśla, że organizacja ta podjęła już decyzje o udzieleniu konkretnej pomocy humanitarnej czy ochronie praw uchodźców na północy Iraku. „Rada Bezpieczeństwa powinna podjąć interwencję dla ochrony miejscowej ludności oraz zneutralizowania terrorystów Państwa Islamskiego. Karta Narodów Zjednoczonych daje możliwość skutecznego działania (art. 39-42). Trzeba jednak woli politycznej, by jakąś akcję uczynić naprawdę skuteczną” – przypomniał abp Tomasi.
Źródło: KAI
luk