„Opowieść mężczyzny, który zarabia śpiąc” Jerzego Kędzierskiego to książka nietypowa. Utrzymana w konwencji dziennika historia sprzedawcy książek z Poznania początkowo wywołuje u czytelnika sceptycyzm, z kolejnymi stronami ustępujący miejsca fascynacji. To pozbawiona dydaktyzmu historia o życiu autentycznym i wewnętrznej wolności.
„Miałem chęć wyśmiać tę książkę, ale nie potrafię” – wyznaje autor jednej z recenzji prezentowanych na okładce. Dobrze go rozumiem. Czytelnik otrzymuje opowieść utrzymaną w konwencji dziennika, w której codzienność miesza się z literaturą, spotkaniami i wiarą. Jej bohater – Jacek – w sposób świadomy odrzuca wydeptane życiowe ścieżki, bywa ekscentryczny, czasem wydaje się być naiwny. To homo viator współpracujący ze swoją naturą, przywodzący na myśl ewangeliczne wskazanie, „Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci…”.
Wesprzyj nas już teraz!
Książka ta nie należy do gatunku literatury „konsumpcyjnej”, a to wymaga odwagi. Nie jest też kolejnym manifestem slow-life, ani prostą pochwałą minimalizmu, choć skłania czytelnika do zastanowienia nad zakresem duchowej wolności. W sposób niepozbawiony uroku i serdeczności zachęca do większej uważności, do przyglądnięcia się własnej wewnętrznej geografii.
Bohater nakreślony przez Jerzego Kędzierskiego nie boi się być zbyt staroświecki i religijny, ani zbyt nowoczesny i młodzieżowy, zaskakuje, irytuje i… inspiruje. Nie ma w nim nic z wyuczonej pozy, jego bunt jest samodzielny i autentyczny, tak jak jego postawa wobec literatury. Bohaterami tej pracy są także książki: przeczytane, uratowane, sprzedane, ich mądrość, a także sięgający po nie czytelnicy.
„Opowieść mężczyzny, który zarabia śpiąc” porusza, wiem że do niej wrócę. Polecam!
Jerzy Kędzierski, „Opowieść mężczyzny, który zarabia śpiąc”, Wydawnictwo Rosemaria, Poznań 2013, ss. 230.