Polscy biskupi najprawdopodobniej nie poprą żadnego „kompromisu politycznego” w sprawie in vitro. Eksperci wynajęci przez Episkopat krytykują bowiem propozycje resortu zdrowia, z których wynika, że ludzki zarodek to rzecz.
Minister zdrowia wysłał w ubiegłym tygodniu do konsultacji społecznych projekt ustawy o leczeniu niepłodności. W istocie jest to ustawa, która ma uregulować w Polsce problem zapłodnienia metodą in vitro. O innych metodach leczenia bezpłodności nie ma w niej ani słowa – czytamy w „Rzeczpospolitej”. Choć in vitro żadną metodą leczenie niepłodności oczywiście nie jest – jedynie „zabiegiem wszczepiającym”.
Wesprzyj nas już teraz!
„W perspektywie nauczania Kościoła nie ma możliwości poparcia tego projektu w procedurze legislacyjnej” – napisano o dokumencie w opinii na temat projektu, którą opracowano na potrzeby zespołu ekspertów episkopatu ds. bioetycznych.
Projekt ministra Arłukowicza zakłada m.in. dostępność procedury in vitro dla wszystkich kobiet, bez udowodnienia że miały problemy z zajściem w ciążę. Nie chodzi więc o małżeństwa, ale o każdą panią, która zażyczy sobie wyprodukowania dziecka z probówki.
Prawnicy wynajęci przez biskupów podkreślają, że ludzki zarodek w ustawie „zrównano z komórką, tkanką czy organem”, traktowany jest więc jako rzecz. Podkreślono także, że projekt nie mówi nic o szczególnych obowiązkach ośrodków wspomaganej prokreacji utrzymania zarodków przy życiu!
Źródło: „Rzeczpospolita”
kra