Jeden z malezyjskich parlamentarzystów pogratulował Niemcom mundialowego zwycięstwa i porównał ich walkę i determinację do postawy… Adolfa Hitlera!
Deputowany Bung Mohtar Radin napisał na twitterze m.in.: „Gratuluję Niemcom. Grali wspaniale. To prawdziwi bohaterowie. Niech żyje Adolf Hitler!”
Wesprzyj nas już teraz!
Przeciwko tego typu porównaniom ostro zaprotestował niemiecki ambasador w Malezji Holger Michael. Oświadczył on, że nie ma nic przeciwko chwaleniu niemieckich piłkarzy za zwycięstwo i styl, w jakim zostało osiągnięte. Jednak wszelkie powiązania tego, co działo się na brazylijskim stadionie z czasami Hitlera jest co najmniej nie na miejscu.
Sam deputowany nie poczuwa się do winy. Radin jest zdania, że Hitler i nazizm to niezniszczalny rozdział w historii Niemiec, a niemieccy piłkarzy grali tak, jak walczyli niegdyś hitlerowscy żołnierze.
Kilka minut po ukazaniu się twitta, premier Malezji Datuk Seri Razak potępił wpis parlamentarzysty. Podkreślił, że poseł nie wypowiedział się w imieniu całego narodu malezyjskiego, który doskonale zna i rozumie tragiczną przeszłość Europy i Niemiec.
W związku z meczem i kontrowersyjnym twittem, Adam Taylor z „The Washington Post” podał wyniki badań pracowni Topsy. Wg niej, w dniu meczu reprezentacji Niemiec użycie zwrotów „Hitler” i „nazizm” wzrosło kilkanaście razy w porównaniu z normalnym dniem roku. – Cóż, jednym z głównych zadań twittera w czasie wielkich, międzynarodowych imprez jest gwarancja, że każdy może pokusić się o najodważniejsze żarty i porównania bez obawy o konsekwencje. Niestety, dla Niemców jako narodu, takie twitterowe wpisy wciąż nawiązują do ich hitlerowskiej przeszłości. I nic nie wskazuje na to, by w najbliższym czasie coś w taj materii miało się zmienić – konkluduje na łamach waszyngtońskiej gazety Adam Taylor.
ChS
Źródło „The Washington Post”