Zdaniem publicysty „Gazety Wyborczej”, Seweryna Blumsztajna działania służb wobec redakcji „Wprost” nie świadczą o ograniczaniu wolności słowa, ale świadczy o tym to odwołanie bluźnierczego spektaklu „Golgota Picnic”.
Spektakl „Golgota Picnic” został odwołany po protestach organizacji katolickich i ostrych wypowiedziach hierarchów kościelnych w tym przewodniczącego KEP abp Stanisława Gądeckiego.
Wesprzyj nas już teraz!
Nie spodobało się to Sewerynowi Blumsztajnowi, który w odwołaniu spektaklu dopatruje się zagrożenia dla wolności słowa w Polsce. Redaktor „Gazety Wyborczej” nawiązał do sprawy „Golgoty Picnic” mówiąc o wkroczeniu ABW do redakcji „Wprost”.
– Cały sprawa krzyku o zagrożeniu wolności słowa jest groteskowa, interwencja prokuratury z ABW też była po prostu śmieszna i głupia. W Polsce nie mamy do czynienia z sytuacją, że państwo zagraża wolności słowa – ocenił Blumsztajn w programie „Loża prasowa” i wskazał gdzie dostrzega zagrożenie dla wolności słowa: – Jeżeli mamy jakieś poważne zagrożenie wolności słowa w Polsce, to popatrzmy na Poznań. Jeżeli po raz kolejny biskup z kibicami może zamknąć spektakl to tu mamy naprawdę prawdziwe zagrożenie wolności słowa.
Źródło: tvn24.pl
ged