Po nocnych wydarzeniach w redakcji „Wprost”, kiedy funkcjonariusze ABW, w towarzystwie prokuratorów i policji, próbowali siłą odebrać dziennikarzom ich materiały, premier zwołał dziś rano konferencję prasową. Donald Tusk powiedział, że rozważa możliwość przedterminowych wyborów. Skandaliczna i wątpliwa prawnie operacja służb skonsolidowała środowisko dziennikarzy, które jednoznacznie opowiedziało się przeciwko uderzającym w wolność słowa działaniom władz państwowych. Bez osłony propagandowej przyjaznych dotąd mediów obecna ekipa rządząca nie ma szans na przetrwanie.
Tusk poinformował, że zwrócił się do ministra sprawiedliwości, aby przygotował ocenę zdarzeń, tzn. zgodności z prawem postępowania w sprawie „Wprost”. Zaapelował do redakcji tygodnika o natychmiastowe opublikowanie, czy ujawnienie wszystkich materiałów, które pochodzą z nielegalnego podsłuchu.
Wesprzyj nas już teraz!
Premier zapewniał, że nikt nie chciał zablokować publikacji materiałów. Wyjaśniał, że działania prokuratury nie były konsultowane z „władzą wykonawczą”. – Wczoraj wieczorem, kiedy rozpoczęła się akcja prokuratury, ABW i policji w redakcji „Wprost” skontaktowałem się z prokuratorem generalnym i szefem ABW i ministrem sprawiedliwości zadając pytanie, czy działania wobec redakcji jest koniecznością i kto podejmuje tego typu decyzje, które skazują nas na poważny konflikt między dobrem śledztwa a wolnością słowa – powiedział premier.
Donald Tusk zapowiedział także, że jeśli kryzys zaufania będzie zbyt głęboki, to jedynym wyjściem będą przyśpieszone wybory, choć jednocześnie mówił, że nie poda się do dymisji. Według niego, mogłyby się one odbyć nawet za kilka tygodni. Dodał, że na początku przyszłego tygodnia oceni, czy Bartosz Sienkiewicz będzie zdolny do pełnienia funkcji szefa MSW.
– Jeśli okaże się, że instytucje życia publicznego, media, prokuratura, rząd, parlament, nie są w stanie ustalić, zgodnie z regułami demokracji i prawa, takiego modelu współpracy, który pozwoli ujawnić wszystko, co w tej sprawie jest do ujawnienia i pozwoli ochronić takie prawa, jak prawo do wolności słowa, to być może jedynym rozstrzygnięciem będą wcześniejsze wybory, jeśli kryzys zaufania jest tak głęboki – powiedział Tusk.
Przypomnijmy, że w środę wieczór funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, policjanci i prokuratorzy próbowali przejąć w redakcji tygodnika „Wprost” nośniki, na których utrwalone zostały kompromitujące obecną władzę nagrania. Dziennikarze odmówili, powołując się na tajemnicę dziennikarską, więc użyto w stosunku do nich siły. Dopiero interwencja dziennikarzy z innych redakcji powstrzymała nielegalną, zdaniem wielu ekspertów, akcję. W ten sposób Donald Tusk ze swoją ekipą stracił przychylność nawet tych dziennikarzy, którzy dotąd uchodzili za „reżymowych”.
Źródło: naszdziennik.pl, wiara.pl
pam