Kreml przerzucił nad granicę z Ukrainą co najmniej cztery batalionowe zgrupowania taktyczne 7. i 76. dywizji desantowo-szturmowej, 56. brygady desantowo-szturmowej i 19. samodzielnej brygady zmotoryzowanej. Nad granicą krążą rosyjskie helikoptery.
Informację o ruchach wojsk ujawniła gazeta „Wiedomosti” powołując się na źródło zbliżone do ministerstwa obrony. Rosyjskie władze tłumaczą ten krok „koniecznością” zapewnienia bezpieczeństwa w związku z… przekraczaniem granicy przez ukraińskie formacje zbrojne. W kwietniu siły lądowe zostały wycofane znad granicy, pozostały tylko jednostki specnazu. Myśliwce i śmigłowce bojowe przystąpiły do patrolowania granicy już przed kilkoma dniami.
Wesprzyj nas już teraz!
Andrij Parubij (sekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony) wskazał, że Moskwa na nowo skoncentrowała wzdłuż granicy 16 tysięcy żołnierzy. Kijów oskarża też Kreml o organizowanie regularnych prowokacji. Rosjanie odpowiedzieli twierdząc, że w ostatnim czasie ukraińskie wojsko pięciokrotnie naruszyło granice.
W ostatnim czasie Ukraińcy pojmali jednego z prorosyjskich „separatystów”. 21-letni Rosjanin, Mikołaj Kryłow, był kursantem krasnodarskiej szkoły lotniczej. Jak zeznał, w Internecie natrafił na ogłoszenie o rekrutacji najemników do walki z Ukraińcami w Krasnodarsku. Chciał tylko zarobić.
KAI
mat