Analiza nagrania Sienkiewicz-Belka nie wskazuje na przekroczenie prawa, choć styl tej rozmowy był bulwersujący – powiedział na konferencji prasowej premier Donald Tusk. Poinformował, że nie będzie wyciągał konsekwencji politycznych.
Donald Tusk stwierdził, że nie podobał mu się styl rozmowy szefa MSW, Bartłomieja Sienkiewicza i szefa NBP, Marka Belki, której nagranie ujawnił „Wprost”. Zapowiedział jednak, że z rozmowy tej nie wynika, by zostało złamane prawo. – Nie znajduję powodów, które mogłyby skutkować dymisją ministra Sienkiewicza – powiedział premier. Szef rządu podkreślił, że nie wysyłał ministra Sienkiewicza na rozmowy z Belką. Do spotkanie miało dojść z inicjatywy szefa NBP.
Wesprzyj nas już teraz!
Tusk zwrócił uwagę, że to, co było przedmiotem rozmowy, nie było realizowane w praktyce. Przypomnijmy, że Sienkiewicz i Belka mieli uzgodnić, iż NBP będzie finansował deficyt budżetowy pod warunkiem zmiany ustawy o banku centralnym oraz dymisji ówczesnego szefa resortu finansów – Jacka Rostowskiego. Premier stwierdził, że prace nad ustawą rozpoczęto jeszcze przed nagraną rozmową, zaś on sam miał namawiać Rostowskiego, by nie rezygnował ze swojej funkcji.
Premier odniósł się również do negatywnej opinii Sienkiewicz na temat Polskich Inwestycji Rozwojowych. Zwrócił uwagę, że to wówczas projekt dopiero rozpoczynał działania, a szef MSW nie zajmuje się akurat tą sferą działania rządu.
Premier bagatelizował też istotę rozmowy Sienkiewicza z Belką. – Rozmawiali o działaniach rządu i NBP, które mogłyby zapobiec kryzysowi gospodarczemu – powiedział. Przypomniał, że w praktyce nic z podjętych przez nich ustaleń nie zostało zrealizowane. Tusk negatywnie odniósł się też do rozmowy byłego ministra transportu, Sławomira Nowaka z byłym wiceministrem finansów, Andrzejem Parafianowiczem. Stwierdził, że sprawą zajmie się prokuratura. – Sam fakt tej rozmowy jest dyskwalifikujący – powiedział.
Tusk mówił też o samych nagraniach. Stwierdził, że w rejestrowaniu rozmów urzędników państwowych przez osoby trzecie widzi „aspekt próby obalenia rządu przez nielegalne podsłuchy”. – Nie umniejszam znaczenia tych nagrań. Chce jednak podkreślić, że to nie rozmówca nagrywał rozmówcę, ale po raz pierwszy mamy do czynienia z nagrywaniem rozmówców przez osobę z zewnątrz – powiedział premier.
Donald Tusk powiedział również, że nie będzie podejmował decyzji politycznych na podstawie tych materiałów. Zapowiedział też, że będzie się przyglądał sprawie. Kwestie ujawnionej przez „Wprost” afery podsłuchowej będzie, jak zapowiedział premier, wyjaśniał… minister Sienkiewicz jako szef MSW.
ged