Dziś w Krakowie odbyła się kolejna rozprawa w sprawie rodziny Bajkowskich. Choć rodzina miała nadzieję, że dziś zakończy się jej dramat, sprawa została odroczona. – Miałam nadzieję, że dziś wszystko się skończy – mówiła tuż po wyjściu z sali sądowej Karolina Bajkowska. Kobieta była przesłuchiwana w głośnej sprawie ograniczenia jej i jej mężowi praw rodzicielskich wobec trzech synów. Prokuratura wnosiła o ograniczenie władzy rodzicielskiej poprzez nadzór kuratora i skierowanie przez sąd na terapię.
– Z uwagi na zawiłość postępowania, sąd odroczył ogłoszenie postanowienia, żeby szczegółowo przygotować się do uzasadnienia ustnego, które padnie na sali sądowej – wyjaśniła adwokat Jagoda Przybycień. W ocenie pani adwokat rodzina Bajkowskich jest w stanie poradzić sobie sama z problemami, jakie przeżywa i kurator nie jest im potrzebny. – Oni nie potrzebują rad – uważa adwokat Jagoda Przybycień.
Wesprzyj nas już teraz!
Sprawa rodziny Bajkowskich toczy się od 2010 roku. Wówczas rodzice zgłosili się do Krakowskiego Instytutu Psychoterapii, twierdząc, że mają problemy wychowawcze i zapisali się na terapię. Gdy ją przerwali, instytut zwrócił się z tą sprawą do sądowego Rodzinnego Ośrodka Dydaktyczno-Konsultacyjnego. Przekazano dokumentację, z której miało wynikać, że w rodzinie Bajkowskich dochodzi do „przemocy fizycznej i psychicznej”. Sąd podjął decyzję o odebraniu dzieci Bajkowskim – trzej chłopcy zostali zabrani do domu dziecka po tym jak wyszli ze szkoły.
W czerwcu 2013 roku dzieci wróciły do rodziców. Stało się to wtedy, kiedy ojciec zgodził się na ponowne podjęcie terapii u psychologów. Pod koniec ubiegłego roku prokuratura umorzyła postępowanie karne w tej sprawie i stwierdziła, że „Bajkowscy dobrze realizowali swój obowiązek wychowawczy”. W dalszym ciągu toczy się jednak sprawa przed sądem rodzinnym o ograniczenie Bajkowskim praw rodzicielskich. Sąd wyda orzeczenie 25 czerwca.
Źródło:radiokrakow.pl
pam