Rozwijające się teorie, że na przykład państwo może zmuszać lekarza – wbrew jego sumieniu – do zabijania dziecka nienarodzonego i to jeszcze pod sankcją wyrzucenia z pracy, same są przestępcze i potworne – podkreślił kard. Gerhard Müller, Prefekt Kongregacji Nauki Wiary podczas konferencji odbywającej się w pałacu prezydenckim.
Zdaniem duchownego „szerzy się pogląd, że człowiek niewierzący w istnienie Boga nie popełnia grzechu. Jest to błędne. Bóg jest bowiem wszystkich, nie tylko Kościoła. Toteż zabicie dziecka dotkniętego zespołem Downa, jest grzechem nie tylko przeciwko osobie ludzkiej i przeciwko społeczności ale także przeciwko Bogu. Prawo do życia nie wypływa ze światopoglądu, wiary czy Objawienia, ale z samego faktu życia. Sumienia błędne i znieprawione muszą być reedukowane poprzez przyjęcie poprawnych norm etycznych”.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak podkreślił podczas konferencji „Osoba i czyn w państwie demokratycznym i prawnym – Wolność i odpowiedzialność”, kard. Gerhard Müllera: „Człowiek uważa się za homokreator, któremu prawo ma służyć do konstruowania świata wirtualnego, technicznego, bezetycznego i bezreligijnego. Świata wszechwolnosci”. – Prawo sprzeczne z etyką z sumieniem człowieka w sposób oczywisty i bezdyskusyjny nie ma mocy wiążącej i często funkcjonuje na zasadzie przymusu, czy przemocy – zauważył niemiecki hierarcha.
Mocno zabrzmiały słowa Prefekta watykańskiej dykasterii nawiązujące do sytuacji w jakiej znalazł się prof. Chazan. – Rozwijające się dziś teorie, że prawo państwowe jest ponad etyką i moralnością, lub że ono jest źródłem właściwej etyki bez względu na swe sformułowania, i że na przykład państwo może zmuszać lekarza – wbrew jego sumieniu – do zabijania dziecka nienarodzonego i to jeszcze pod sankcją wyrzucenia z pracy, są przestępcze i potworne – podkreślił duchowny.
– Trzeba zwrócić uwagę na błędne rozumienia słowa pacjent. Kobieta w błogosławionym stanie w normalnej sytuacji nie jest pacjentem. Jest nim bowiem osoba cierpiąca i chora – uważa kard. Müller.
Zdaniem prelegenta „wielu ludzi uważających się za katolików nie przyjmuje najdoskonalszej etyki wypływającej z ich wiary. Traktują ją selektywnie, bo całość jest dla nich zbyt wymagająca. Na miejsce odrzucanych zasad konstruują sobie własne pseudonormy”.
Źródło: prezydent.pl
luk