Tego można się było spodziewać! „Gazeta Wyborcza” opublikowała w piątek szeroki wywiad z reżyserem ohydnego spektaklu „Golgota Picnic” – Rodrigo Garcią. Spektakl, przeciwko któremu zaprotestowało już niemal 50 tys. katolików, jest promowany przez pismo Adama Michnika, utrzymującego że „Jan Paweł II to jego miłość”.
„GW” podeszła do tematu w typowym dla siebie stylu – z bluźniercy stara się zrobić subtelnego intelektualistę, utyskującego nad stanem świata. Wywiad ilustruje fotografia przedstawiająca fragment spektaklu – aktorzy ustylizowani i ustawieni są w taki sposób, by jednoznacznie kojarzyć się ze sceną zdjęcia z krzyża. Dodatkowo na zdjęciu wytłuszczono cytat z Rodrigo Garcii: „Jedną z inspiracji spektaklu jest zdanie Jorge Luisa Borgesa, że Biblia to literatura fantastyczna”.
Wesprzyj nas już teraz!
Garcia, oprócz Borgesa, twierdzi, że inspiruje się również malarstwem renesansowym. Twierdzi, że ikonografia Ukrzyżowania jest „straszna i trzeba z nią polemizować”. Potwierdza, że w swej pseudosztuce traktuje Ukrzyżowanie „ze swoim specyficznym poczuciem humoru”.
Dziennikarz „GW” nie zapytał reżysera, co lub kto zainspirował go do tego, by przedstawić mękę Pana Jezusa wymieszaną ze scenami seksualnymi i obelgami pod Jego adresem. Co więcej, Chrystus w „sztuce” przedstawiany jest jako egoista i antyspołeczny oszust. Na scenie często padają pod jego adresem wulgarne określenia – nazywany jest m.in. „psem”.
„Wyborcza” oczywiście nie mogłaby darować sobie, gdyby nie posunęła się do manipulacji. W ramce umieszczonej obok tekstu wyjaśnia, czym jest „Golgota Picnic”, pisze, że wg Garcii chrześcijaństwo zbudowane jest na gloryfikacji krwawej ofiary i zaraża świat przemocą. Wspominając o protestach jakie wywołała ta sztuka we Francji, przypomniano, że „abp Tuluzy Rober Le Gail mówił: Przestrzegamy przed manipulacjami które leżą u podstaw tych demonstracji”. „Wyborcza” nie wspomina jednak, że na czele licznych manifestacji stał arcybiskup Paryża kardynał André Vingt-Trois. Przedstawienie Garcii wystawiano wszak w Paryżu a nie Tuluzie.
Niemal 50 tys. osób, które podpisały w ciągu kilku dni protest przeciw tej sztuce w, nazwano „grupą katolików która zaocznie oskarża reżysera o świętokradztwo i obrazę uczuć religijnych”.
kra