30 maja 2014

Jak Przenajświętsza Panna nawiedziła św. Elżbietę

Potem Przenajświętsza Panna przypomniawszy sobie to, co Anioł powiedział o Jej krewnej Elżbiecie, postanowiła nawiedzić ją dla złożenia jej powinszowań, a także dla służenia jako chorej. […] Chociaż poczęła Syna, nie doznawała tej ociężałości, której podpadają inne niewiasty brzemienne. Pan Jezus bowiem nie ciążył Matce.

Patrz więc, jak oto idzie sama z mężem tylko, a podróżuje nie w powozie, lecz pieszo. Królowa nieba i ziemi nie ma przy sobie ani straży zbrojnej, ani wysokich dostojników, ani pokojowej i panien służebnych. Towarzyszą zaś Jej ubóstwo, pokora, skromność i wszelkich cnót poczet. A i Pan z Nią jest z wielkim i zaszczytnym orszakiem, lecz nie próżną światową okazałością błyszczącym.

Wszedłszy do domu Elżbiety, powitała ją, mówiąc: „Bądź pozdrowiona, o siostro moja, Elżbieto!” Ta zaś rozradowana i pełna wesela, a Duchem Świętym ożywiona, powstała i uściskała Ją najserdeczniej, zawoławszy od wielkiej radości: „Błogosławionaś Ty między niewiastami i błogosławiony owoc żywota Twego. A skądże mi to, że przyszła Matka Pana mojego do mnie?” (Łk 1, 42-43).

Wesprzyj nas już teraz!

Gdy zaś Przenajświętsza Panna pozdrowiła Elżbietę, Jan w żywocie jej przebywający, napełniony został Duchem Świętym, a także i matka jego. Wszakże nie wprzód matka, a potem syn, lecz syn, otrzymawszy pełność tego daru, udzielił go i matce. I stało się to, nie żeby on działał wprost na jej duszę, lecz że skoro otrzymał Ducha Świętego, wyprosił u Niego, by On i na matkę jego zstąpił. Na niego bowiem łaska Ducha Świętego obficiej spłynęła i pierwszy on jej skutków doznał. I jak Elżbieta przybycie Maryi, tak on nadejście Zbawiciela poczuł, wskutek czego skoczył, to jest poruszył się w żywocie (Łk 1, 44) matki, a ona słowa prorocze wyrzekła. Patrz więc, jaka moc przywiązana jest do słów Przenajświętszej Panny, kiedy za ich wyrzeczeniem udzielony zostaje Duch Święty. Sama bowiem tak obficie była nim przepełniona, że z mocy Jej zasług tenże Duch Święty i drugich napełniał. […]

Gdy nadeszła na to właściwa pora, Elżbieta porodziła syna, którego Przenajświętsza Panna wzięła na ręce, i z największą troskliwością wszelkie potrzebne około nowo narodzonego starania dopełniła. Niemowlę zaś, jakby rozumem obdarzone, wpatrywało się w nią mile; a gdy je podać chciała matce, do Niej twarzyczkę zwracało, do Niej tylko przymilało się; a Ona je łaskawie pieściła i serdecznie całowała. Uważaj więc, co to za niewymowne szczęście dla Jana! Nikt jeszcze takiej piastunki nie miał. […]

Nareszcie pożegnawszy Elżbietę i Zachariasza i pobłogosławiwszy małego Janka, wróciła do Nazaretu. A ten Jej powrót niech znowu zwróci twoją uwagę na Jej ubóstwo. Wraca bowiem do domu, w którym ani wygód, ani zapasów żywności nie znajdzie, a wraca tak uboga, jak wyszła, to jest nie posiadająca ani mienia żadnego, ani pieniędzy. Te trzy miesiące spędziła u krewnych, którzy, jak się zdaje, byli zamożni, a teraz wraca do swojego niedostatku i przyjdzie Jej pracą rąk na życie zarabiać. Ulituj się więc nad Nią serdecznie, a niech cię to pobudza do umiłowania ubóstwa.

 

Teksty o Matce Bożej. Franciszkanie średniowieczni, opr. Maurycy Stanisław Wszołek OFMConv., Niepokalanów 1992, s 74-75.

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 300 955 zł cel: 300 000 zł
100%
wybierz kwotę:
Wspieram