W Astanie prezydenci Rosji, Białorusi i Kazachstanu podpisali traktat powołujący Euroazjatycką Unię Gospodarczą – ugrupowanie integracyjne wzorowane na UE. EUG rozpocznie działalność 1 stycznia 2015 roku, dołączeniem do unii zainteresowane są Armenia i Kirgistan. Rosjanie liczą, że dołączy też… część Ukrainy.
Liczący 600 stron traktat zobowiązuje strony do zapewnienia wolnego przepływu towarów, usług, kapitału i siły roboczej. Państwa będą prowadzić wspólną politykę walutową, antymonopolową, przemysłową i finansową. Umowa powołuje do życia Wysoką Euroazjatycką Radę Ekonomiczną, tworzoną przez głowy państw, Euroazjatycką Radę Międzyrządową tworzoną przez premierów, Euroazjatycką Komisję Ekonomiczną oraz Sąd.
Wesprzyj nas już teraz!
Siedzibą organów kierowniczych ugrupowania będzie Moskwa, instytucji regulującej rynek finansowy – Astana, z kolei w Mińsku znajdzie się sąd ugrupowania integracyjnego. W traktacie nie pojawił się zapis o wspólnej walucie, a ta kwestia najbardziej przyciągała uwagę rosyjskich komentatorów.
Władimir Putin, zabierając głos w sprawie traktatu, podkreślił, że Euroazjatycka Unia Gospodarcza będzie jednym z najważniejszych partnerów gospodarczych świata, dysponuje 20 proc. zasobów gazu i 15 proc. gazu. Ugrupowanie ma przynieść do 2030 roku dodatkowych 900 mld dol.
Analitycy podkreślają jednak, że inicjatywa ma charakter wizerunkowy. To sygnał wysyłany Zachodowi w związku z kryzysem na Ukrainie.
Źródło: kresy.pl
mat