Wszystko wskazuje na to, że w przyszłym tygodniu w Luizjanie zostanie uchwalona ustawa ograniczająca aborcję. Nie chodzi tu jednak o jej bezpośredni zakaz, lecz o wymóg, zgodnie z którym aborcja będzie mogła być przeprowadzana tylko w klinikach, których pacjenci będą mieć prawo do korzystania z opieki zdrowotnej w szpitalu oddalonym od kliniki o maksimum 30 mil. W praktyce może doprowadzić to do zamknięcia 3 z 5 klinik aborcyjnych w tym stanie.
Ustawa wejdzie w życie w przyszłym tygodniu, jeśli uzyska podpis gubernatora Bobby’ego Jindala. Ma ona poparcie przedstawicieli zarówno Republikanów, jak i Demokratów. W głosowaniu w stanowej izbie niższej przeszła w stosunku głosów 88 do 5; natomiast w senacie – w stosunku 34 do 5 głosów. Jak zauważa Dustin Siggins na łamach lifesitenews.com luizjańska ustawa jest podobna do tej, która została uchwalona w zeszłym roku w Teksasie. Obydwa akty prawne nie zakazują bowiem bezpośrednio aborcji, jednak ustanawiają wysokie standardy dla placówek, w których zabija się nienarodzone dzieci.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak mówi Cheryl Sullenger doradca organizacji Operation Rescue, promowanie tego typu ustaw jest popularną taktyką wśród liderów pro-life. Przykładem sukcesu tego typu działań jest także sytuacja w stanie Missouri. Uchwalenie podobnej ustawy doprowadziło tam do zamknięcia wszystkich stanowych klinik.
Uzyskanie podpisu gubernatora nie powinno być problemem. Na Twitterze gubernator Bobby Jindal napisał, że „zapewni ona kobietom standardy ochrony zdrowia i bezpieczeństwa, na jakie zasługują”. Z aprobatą o ustawie mówili także inni politycy. Zdaniem Raffiego Williamsa rzecznika Republican National Committee ustawa stanowi „poważny krok ku upewnieniu się, że życie nienarodzonych jest chronione”. W podobnym tonie wypowiedział się senator David Vitter. Aborcjoniści zamierzają natomiast zaskarżyć ustawę.
Źródło: lifesitenews.com
Mjend