Były prezydent Francji, Nicolas Sarkozy, zaapelował na łamach niemieckiej i francuskiej prasy o dogłębną reformę Unii Europejskiej. Sarkozy nawołuje do zacieśnienia niemiecko-francuskiej współpracy, ograniczenia imigracji i znaczenia unijnych instytucji.
Sarkozy analizując aktualny stan Unii Europejskiej ocenia, że jest ona „źródłem rozdrażnienia i złości Francuzów”. Twierdzi jednak, że opowiadanie się za unią i obroną narodowej tożsamości nie jest paradoksem. Były centroprawicowy prezydent wraca do idei francusko-niemieckiej współpracy jako zasadniczego „motoru” Unii Europejskiej. Proponuje stworzenie wspólnej strefy gospodarczej w tych krajach a także objęcie przez nie przywództwa w ugrupowaniu integracyjnym. To Niemcy i Francuzy mieliby wskazywać cele i priorytety unii.
Wesprzyj nas już teraz!
Nowa wspólna strefa miałaby na celu obronę francuskich interesów gospodarczych przed konkurencją, zwłaszcza w kontekście fiskalnych i socjalnych problemów Paryża. Francusko-niemiecki tandem miałby stanąć na czele krajów strefy euro, odbierając równocześnie szereg uprawnień Komisji Europejskiej, które powróciłyby do krajów członkowskich. Ta miałaby się zajmować jedynie polityką rolną, przemysłową, ochroną konkurencji i handlu, polityką energetyczną i naukową.
Sarkozy postawił na antyimigracyjną retorykę. To właśnie ze względu na napływ pracowników z krajów unijnych były prezydent domaga się zawieszenia układu z Schengen i podpisania nowej umowy. Ta z kolei miałaby zniechęcać imigrantów do osiedlania się we Francji. Według Sarkozy’ego, jeśli imigracyjny „problem” nie zostanie rozwiązany, to przyniesie on koniec francuskiemu systemowi socjalnemu.
Franciszek L. Ćwik