Zamachowiec w Pakistańskim mieście Multan zastrzelił prawnika, Rashida Rehmana za to, że ten bronił przed sądem wykładowcy akademickiego oskarżanego o bluźnierstwo.
W wyniku zamachu rannych zostało także 2 asystentów prawnika. To kolejny przykład, gdy islamskie prawo o bluźnierstwach prowadzi do samosądów. Jednak organizacje międzynarodowe często przemilczają te kwestie.
Wesprzyj nas już teraz!
Rehman wraz ze współpracownikami został odwieziony do szpitala, gdzie od razu został uznany za zmarłego. Prawnik był adwokatem Junaida Hafeeza, wykładowcy Bahauddin Zakariya University. Według jednego ze studentów Hafeez w marcu 2013 r. pogardliwie wypowiadał się o Mahomecie.
Jak pisze BBC, oskarżenia o antyislamskie bluźnierstwa są w Pakistanie traktowane „bardzo poważnie”. Prawo zabraniające bluźnierstw coraz częściej prowadzi do skazywania ludzi na śmierć. Jednak większość „obrońców praw człowieka” nie zajmuje się tą kwestią. Jak twierdzi Robert Spencer na jihadwatch.org, wynika to z faktu, że pakistańskie prawo wydedukowane jest z prawa szariatu. Dlatego też jego krytycy narażaliby się na zarzut „islamofobii”.
Według rankingu organizacji Open Doors, monitorującej prześladowania chrześcijan, w 2014 r. Pakistan znajduje się na 8. miejscu pod względem krajów, gdzie prześladowania są największe. Kraj ten „awansował” z miejsca 14., na którym zakończył ubiegły rok. Głównymi źródłami prześladowań są, według Open Doors, islamski ekstremizm oraz zorganizowana korupcja. Chrześcijanie są wykluczeni z obecności w kulturze, często padają też ofiarą samosądów. Jak czytamy na stronach organizacji „Niektórzy z obserwatorów mówią o ‘talibanizacji’ społeczeństwa w Pakistanie. Cieszące się złą sławą ustawodawstwo dotyczące bluźnierstwa wobec islamu fatalnie wpływa na mniejszości, w tym chrześcijan”.
Źródła: jihadwatch.org / bbc.co.uk / opendoors.pl
Mjend