W ogniu krytyki znalazła się komisja ds. kontroli eutanazji w Belgii. Przeciwko przewodniczącemu komisji toczy się śledztwo. Eutanazja została zalegalizowana w tym kraju w 2002 r., a w lutym tego roku rozszerzono ją również na nieletnich. Kontrola nad stosowaniem eutanazyjnego prawa budzi jednak wiele kontrowersji – informuje „Radio Watykańskie”.
Watykańska rozgłośnia donosi o zażaleniu złożonym w ostatnich dniach przez 20-letnią kobietę, w sprawie uśmiercenia jej matki, która nigdy nie sygnalizowała woli poddania się eutanazji, a kiedy popadła w depresję, nie otrzymała niezbędnej terapii. Nieco wcześniej do komisji wpłynęła podobna skarga, dotycząca tym razem kobiety cierpiącej na chroniczną depresję. Jej dzieci o eutanazji matki dowiedziały się już po fakcie.
Potwierdza to sam przewodniczący komisji Wim Distelmans, który podał, że w jego przekonaniu, co druga eutanazja dokonywana jest w Belgii potajemnie. Tymczasem spośród 7 tys. przypadków przebadanych przez komisję ani jeden nie trafił do wymiaru sprawiedliwości.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak przypomina „Radio Watykańskie” wątpliwości budzi obiektywność samej komisji. 4 z jej 16 członków należy do stowarzyszenia ADMD, wiodącego prym w eutanazyjnym lobby w tym kraju.
Czytaj także: „Idą w ślady hitlerowców„
Źródło: RV
luk