Była amerykańska Sekretarz Stanu Hilary Clinton wyraziła swoje poparcie dla członkiń, słynącej z licznych skandali, feministycznej grupy. Na Twitterze zamieściła też swoją fotografię z kobietami. To nie pierwszy raz, gdy zachodni politycy wyrażają poparcie dla antychrześcijańskich aktywistek.
„Wspaniale, że miałam okazję poznać odważne i silne kobiety”, napisała Cliton na Twitterze. Wyraziła także uznanie z faktu, że „artystki” „nie dały się uciszyć. Clinton w ostatnich dniach spotkała się z rosyjskimi skandalistkami i pozowała z nimi do zdjęcia.
Wesprzyj nas już teraz!
To nie pierwszy przypadek, gdy amerykańscy politycy lub dyplomaci popierają Pussy Riot. W lutym amerykańska ambasador w ONZ Samantha Power określiła pieszczotliwie „artystki” mianem „odważnych wichrzycielek”. Spotkało się to z reakcją rosyjskiej ambasador do ONZ Vitaly Churkin, która złośliwie zasugerowała, by Power dołączyła do zespołu. W odpowiedzi Power stwierdziła, że chętnie by dołączyła do „grupy dziewczyn, które walczą w obronie praw człowieka”.
Dwie członkinie zespołu zostały aresztowane przez rosyjskie władze na początku 2012 r. Powodem był ich nielegalny „występ” w prawosławnej katedrze Chrystusa Zbawiciela. Podczas niego półnagie kobiety w wulgarny sposób obrażały chrześcijaństwo i propagowały aborcję oraz homoseksualizm. Trzy pozostałe „artystki” uciekły. Jedna z nich została następnie aresztowana i szybko zwolniona. Pozostałe dwie przesiedziały w areszcie do grudnia 2013 r. gdy zostały zwolnione pod wpływem nacisków Zachodu.
Pussy Riot nie zyskują jednak poparcia w samej Rosji. Jak pisze Kirsten Andersen na łamach lifesitenews.com, zdaniem Rosjan ich występki są ciosem w serce narodu, jakim jest religia. 74 proc. Rosjan uważa homoseksualizm za chorobę umysłową, więc wydaje się, że aresztowanie członkiń Pussy Riot było zgodne z rosyjską opinią publiczną.
Źródło: lifesitenews.com
Mjend