Z częściowych wyników podanych przez państwową komisję wyborczą, po przeliczeniu ponad połowy głosów, wynika, że rządząca Partia Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) zdobyła 46 proc. głosów, a opozycyjna Partia Ludowo-Republikańska (CGP) – 27 proc.
W głosowaniu wzięło udział aż 92 proc. uprawnionych osób. Premier Recep Tayyip Erdogan po burzliwej kampanii zapowiedział, że rozprawi się z opozycją.
Wesprzyj nas już teraz!
Jeszcze przed wyborami w grudniu ub. roku opozycja wspierana przez umiarkowanego duchownego islamskiego przebywającego od kilkunastu lat na emigracji w USA, kleryka Fethullaha Gülena oskarżyła wielu ministrów o korupcję. Opozycja zorganizowała także liczne protesty w stolicy i w większych miastach przeciwko władzy. W ostatnich tygodniach najcięższe zarzuty padały pod adresem samego premiera i jego rodziny.
Erdogan w odwecie zablokował portale społecznościowe i zrobił „czystki” w policji oraz sądownictwie, zwalniając setki osób. Tuż po ogłoszeniu wstępnych wyników wyborów samorządowych premier, przemawiając na wiecu w Ankarze, zapowiedział dalsze kroki przeciwko opozycji. – Nie będzie państwa w państwie – ogłosił Erdogan, który w sierpniu zamierza ubiegać się o fotel prezydencki. Dodał także, że „nadszedł czas na nową Turcję”.
Partię AKP poparli liczni biznesmeni, drobni i średni przedsiębiorcy, którzy podkreślają, że chcą stabilizacji, aby móc dalej robić interesy. Twierdzą, że opozycja miała szansę wcześniej. Rządziła przez 80 lat i nie przyczyniła się do wzrostu dobrobytu obywateli. Jeden z biznesmenów mówił: – Jeśli CGP wygra, kraj się rozpadnie. Muszę myśleć ekonomicznie. Po prostu nie ma alternatywy dla AKP.
Podobnie myśli wielu obywateli doceniających fakt, iż rządząca partia rozbudowała infrastrukturę, przez co np. skrócił się czas dojazdu do pracy itp.
W dniu wyborów głosowanie przebiegało raczej spokojnie w wielu częściach kraju. Do poważnych incydentów doszło jedynie w wioskach położonych w pobliżu granicy z Syrią. W prowincji Sanliurfa zginęło w strzelaninie sześć osób. Dwie inne osoby zostały zamordowane w wiosce w Hatay.
Źródło: The Guardian, AS.