14 marca 2014

Znany reżyser Grzegorz Braun, będący również stałym publicystą magazynu „Polonia Christiana”, został ukarany karą grzywny w wysokości tysiąca złotych i wyrzucony z rozprawy sądowej w jego sprawie! Do wydarzenia doszło podczas kolejnej rozprawy w procesie toczącym się już od sześciu lat.


Przyczyną gwałtownej reakcji Brauna było wyrażenie zgody przez sędziego Krzysztofa Korzeniewskiego na opuszczenie sali rozpraw przez jednego z głównych świadków, zanim oskarżony reżyser zdążył zadać mu jakiekolwiek pytanie. Świadkiem tym był jeden z czterech policjantów oskarżających Brauna o pobicie. Funkcjonariusz poprosił o zwolnienie z dalszej części przesłuchania, ponieważ musiał „podpisać ważną umowę opiewającą na 2 mln złotych”. Po tym, jak sędzia zezwolił świadkowi na opuszczenie sali rozpraw, zareagował Grzegorz Braun:

Wesprzyj nas już teraz!

– I to wszystko? I ja nie będę mógł wypytać tego kłamcy o jego kłamstwa? Poszedł sobie? Nie wróci?! Czy tak, Wysoki Sądzie, w taki sposób ten łajdak przychodzi tutaj po raz kolejny i mówi, że będzie podpisywał umowę za dwa miliony? Przez sześć lat się odżywił, ten łobuz, ten bandyta?! I teraz będzie podpisywał umowę za dwa miliony, a ja nie będę mu mógł wytykać jego kłamstw, bo sąd go puścił?!


Sędzia po tych słowach zarządził przerwę, a po niej ogłosił postanowienie: – Sąd postanowił ukarać Grzegorza Brauna karą porządkową grzywny w kwocie 1 tysiąca złotych, albowiem oskarżony Grzegorz Braun swoimi wypowiedziami w trakcie rozprawy w dniu dzisiejszym skierowanymi wobec świadka Grzegorza Balcerzaka ubliżył w sposób istotny temu świadkowi, zaś uchybienia tego w żaden sposób nie mogą usprawiedliwiać emocje wywołane jego sytuacją procesową. Tym bardziej, iż jest to jego kolejna wypowiedź tego rodzaju, zaś bezskutecznymi okazały się wcześniejsze próby przywoływania oskarżonego do porządku.

Chwilę później sąd zwolnił dwóch kolejnych świadków zasłaniających się niepamięcią. Nie umożliwił również Braunowi zadania im jakiegokolwiek pytania. Spotkało się to znów z gwałtowną reakcją reżysera: – Jakżeż zwolniono, Wysoki Sądzie?! Bez możliwości wytykania kłamstw tym kłamcom, łobuzom? Co za farsa! Słowa Brauna były przerywane przez sędziego kolejnymi upomnieniami dyktowanymi protokolantce.

Gdy w końcu udzielono reżyserowi głosu, skierował się on do prokurator: – Pani prokurator lepiej by zrobiła siedząc cicho. Na te słowa sąd natychmiastowo zareagował: – W tym miejscu odebrano głos oskarżonemu. W konsekwencji sędzia Korzeniewski wydalił Grzegorza Brauna z sali rozpraw. Reżyser zdążył jeszcze powiedzieć: – Wysoki Sąd  mnie zachęca, żebym obrony przed policją szukał u policji, i żebym na bezprawie, którego się dopuszcza prokuratura, skarżył się prokuraturze. Informuję Wysoki Sąd, że w miejscu, w którym Wysoki Sąd panuje nad rzeczywistością, ja się nie czuję bezpiecznie. Jestem napastowany przez funkcjonariuszy, którzy sześć lat mnie tutaj pomawiają. Wreszcie kolejna rozprawa została wyznaczona na 11 kwietnia.

11 kwietnia 2008 r. Grzegorz Braun filmował jedną z demonstracji narodowców. Po przejściu marszu policja nakazała opuścić Grzegorzowi Braunowi miejsce, z którego kręcił film. Gdy reżyser chciał jeszcze zrobić kilka ujęć, nieoczekiwanie pięciu funkcjonariuszy przewróciło go na ziemię, skuło kajdankami i pobiło, a następnie odwieziony został na komisariat. Później został oskarżony o czynną napaść na pięciu uzbrojonych policjantów.

Źródło: vod.gazetapolska.pl

KRaj

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 300 465 zł cel: 300 000 zł
100%
wybierz kwotę:
Wspieram