Skazano ją na aborcję, na śmierć. Była chora, bardzo chora. Miała zespół Downa. Nie dostała szansy na to by założyć pierwszą sukienkę, zgiąć kolan w modlitwie, poznać smaku dojrzałych czereśni. Zmarła choć przeżyła własną aborcję. 13 marca zostanie odprawiona Msza Św. w jej intencji.
13 marca, we czwartek zostanie odprawiona Msza św. w intencji zmarłej dziewczynki, skazanej na śmierć przez aborcję. Dziecko, przeżyło „zabieg” i kilka tygodni bezskutecznie walczyło o życie.
Wesprzyj nas już teraz!
Eucharystia rozpocznie się o godz. 17.00 w kościele pw. św. Aleksandra na Placu Trzech Krzyży w Warszawie.
Już nikt nie pozna imienia „dziewczynki z Wrocławia”. Co o niej wiadomo na pewno? Urodziła się w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym przy ul. Kamieńskiego we Wrocławiu w czasie „legalnej aborcji”. Ważyła ok. 700 gramów. Jej matka była w matka była w 23-24 tygodniu a powodem aborcji było wykrycie u dziecka zespołu Downa.
Jak podkreśla obrońca życia Mariusz Dzierżawski „Sprawa wrocławska pokazuje naturę aborcji eugenicznej. Wykonawcy mówią, że prawo dopuszcza więc ją wykonują. Premier, Minister Zdrowia, posłowie PO i lewicy, głosujący za utrzymaniem zabijania dzieci z Zespołem Downa, mówią że to wszystko dla dobra kobiet. Przypadek wrocławski jasno pokazuje fałsz tych argumentów. Aborcja eugeniczna to po prostu egzekucja, egzekucja człowieka skazanego z powodu podejrzenia o niepełnosprawność. Człowiek jest bardzo mały, a egzekucja jest dokonywana w ukryciu gabinetu zabiegowego. Wie o niej kilka osób, którym zależy na dyskrecji. Szeroka publiczność ma szansę dowiedzieć się jak egzekucja wygląda, tylko wtedy, gdy się nie powiedzie. Przypadek wrocławski to szansa; szansa, żeby Polacy powstrzymali szpitalne egzekucje. Co dzień wykonywane są dwie. Udane. Dlatego nic o nich nie słyszymy”.
luk
{galeria}