Parlament Autonomii Krymskiej opowiedział się za przyłączeniem Krymu do Rosji. Władze Krymu dają czas na ewakuację wojskom lojalnym wobec Kijowa. Stolica Ukrainy nie uznaje tych posunięć.
Samozwańczy wicepremier Autonomii Krymskiej Rustam Temirgaliew stwierdził, że Krym jest już rosyjski, a referendum w tej sprawie jest tylko formalnością. Zdaniem polityka czwartkowa decyzja parlamentu Autonomii o przyłączeniu Krymu do Rosji w życie z „momentem przyjęcia”. Wojsko lojalne wobec Kijowa będą musiały dokonać wyboru, albo złożą przysięgę na wierność Federacji Rosyjskiej albo otrzymają możliwość „bezpiecznej ucieczki na terytorium ojczyste”.
Wesprzyj nas już teraz!
Pełniący obowiązki prezydenta Ukrainy Ołeksandr Turczynow uznał decyzje parlamentu za nielegalne. Jego zdaniem samozwańcze władze Krymu są sterowane z Moskwy. – Władze Krymu są całkowicie nielegalne, zarówno parlament, jak i rząd. Są zmuszone do podejmowania takich, a nie innych decyzji, bo są trzymani przez Moskwę na muszce – powiedział Turczynow, którego cytuje jego rzeczniczka.
Źródło: dziennik.pl
luk