Liderka ruchu Femen – Inna Szewczenko – zapowiedziała rozszerzenie działalności na inne kraje. Łamiące prawo feministki chcą teraz zaistnieć m. in. w Stanach Zjednoczonych. Równocześnie, za złamanie prawa w trakcie jednej z akcji Szewczenko grozi kara do pięciu lat więzienia i grzywny w wysokości do 75 tysięcy euro.
Ukrainka w 2012 r. po skandalicznej akcji w swoim kraju poprosiła o azyl polityczny we Francji. Wraz z kilkoma innymi aktywistkami Szewczenko demonstracyjnie powaliła drewniany krzyż w centrum Kijowa. Aktywistki ukraińskiego ruchu tłumaczyły, że dokonały tego w geście solidarności z aktywistkami „Pussy Riot”. Wywołało na Ukrainie wielkie oburzenie. Zniszczony krzyż upamiętniał ofiary NKWD , stał przy tzw. Pałacu Październikowym, gdzie w latach 1917-1941 więziono przeciwników systemu sowieckiego.
Wesprzyj nas już teraz!
Szewczenko po przybyciu do Paryża w niespełna rok uzyskała azyl polityczny. Tam zjednoczyła wokół siebie inne feministyczne aktywistki, nie tylko studentki z Ukrainy. Wkrótce też wybuchł pierwszy we Francji skandal z jej udziałem. Szewczenko użyczyła twarzy personifikacji rewolucyjnej wolności i francuskiej republiki.
Femen znany jest z agresywnych akcji wobec Kościoła katolickiego. Działaczki ubrane wyłącznie w rajstopy zorganizowały protest przeciwko „homofobii” na placu św. Piotra. W trakcie modlitwy Anioł Pański krzyczały: „w gejów wierzymy”. Rok temu Szewczenko na czele ośmiu innych działaczek wtargnęła do katedry Notre Dame i uszkodziła jeden z nowych dzwonów, za co odpowie przed sądem. Proces w tej sprawie odroczono do lipca. Feministki tłumaczyły, że w ten sposób „świętowały” abdykację papieża.
Do tej pory Femen prowadził „akcje” także w pobliżu Wielkiego Meczetu w Paryżu oraz w kilku kościołach w Szwecji, Hiszpanii, Niemczech, Belgii i we Włoszech. Obsceniczne zachowania dokonywane przez roznegliżowane feministki zapewniły im medialny rozgłos, na którym im tak bardzo zależało. Szewczenko rozzuchwalona „sukcesami” zapowiedziała rozszerzenie działalności na inne kraje, w tym na Stany Zjednoczone. Przekonuje, że Femen nie ma ambicji, by stać się partią polityczną, ma to być „banda wściekłych kobiet”, „detonatorów, które pojawiają się tam, gdzie są jakieś problemy z wolnością”.
Feministyczne aktywistki w szczególności jednak celują w Kościół i katolickie świątynie. Działaczki tłumaczą, że „Kościół ponosi odpowiedzialność za patriarchalne prawa, które zniewalają kobiety”.
Działalność ruchu założonego w 2008 roku w Kijowie krytykuje brytyjska socjolog i feministka Kristin Aune. Według niej Femen tak naprawdę reprezentuje „staroświecki feministyczny pogląd, koncentrując się na walce z religią”.
Uwaga, jaką ściągnęły na siebie feministki, przyniosła w ciągu ostatnich miesięcy ujawnienie kompromitujących szczegółów. Dziennikarze wskazali na ich powiązania finansowe a także fakt otrzymywania regularnego wynagrodzenia. – Uważamy, że nasze techniki są bardzo skuteczne – twierdzi Anne-Cecil Mailfert, rzeczniczka Femenu. Dodaje, że ich ataki są oczywiście wymierzone w „skrajną prawicę”. Przyznaje, że ruch, który reprezentuje, jest zorganizowany na wzór wojskowy.
Źródło: newsmax.com, AS.