Rosjanie milczeli pół roku w sprawie ekshumacji szczątków żołnierzy z sądeckiego pomnika. Na nasz ruch ostro zareagowali. Sprawa rozgrywa się za pośrednictwem mediów. Nas o niczym nie poinformowano – mówi PCh24.pl Adam Siwek, Naczelnik Wydziału Krajowego Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.
– Sprawa dotyczy ekshumacji szczątków radzieckich żołnierzy, a nie usunięcia pomnika. Kwestia jego obecności należy do kompetencji władz samorządowych. Szczątki żołnierzy miałyby trafić na cmentarz wojenny żołnierzy Armii Czerwonej znajdujący się w Nowym Sączu – przypomina Adam Siwek Naczelnik Wydziału Krajowego Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.
Wesprzyj nas już teraz!
O możliwości rozbiórki monumentalnego pomnika Chwały Armii Czerwonej, stojącego w miejscu pochówku sześciu żołnierzy radzieckich, informowaliśmy na PCh24.pl w poniedziałek. – Już w ubiegłym roku wojewoda podjął inicjatywę nadrobienia tej zaległości. Ci żołnierze od początku powinni być pochowani wraz ze swoimi kolegami na cmentarzu wojennym. Ze względów propagandowych i ideologicznych pochowano ich odrębnie przy pomniku. Było to przejawem rażącego braku poszanowania dla żołnierskich szczątków i wykorzystywania ich instrumentalnie – podkreśla nasz rozmówca.
Strona rosyjska zaprzeczyła jakoby wyraziła „milczącą zgodę” na ekshumację i przeniesienie szczątków sześciu żołnierzy Armii Czerwonej z centrum Nowego Sącza na cmentarz. Strona rosyjska poprosiła o dokumentację techniczną, która potwierdzałaby konieczność przeniesienia, jednak żadnych dokumentów nie otrzymała – oświadczył przedstawiciel ministerstwa obrony Rosji w Polsce, Wiaczesław Połowinkin.
– Opieka na grobami wojennymi należy do ustawowych obowiązków wojewody. Nie mogąc zagwarantować ich ochrony – jest to miejsce ogólnodostępne – wojewoda w trosce o możliwość spokojnego pochówku zgłosił inicjatywę przeniesienia szczątków na cmentarz wojenny. Rada Ochrony Miejsc Pamięci i Męczeństwa poinformowała o tej inicjatywie stronę rosyjską. Rosjanie poprosili nas o uzasadnienie dla planowanych działań. Wojewoda przekazał odpowiednie dokumenty a my przesłaliśmy je do pracownika ambasady rosyjskiej 11 czerwca 2013 roku. Strona rosyjska nie odniosła się do przesłanych dokumentów przez pół roku. Minęło 6 miesięcy, zatem strona rosyjska miała czas by zreflektować się w sytuacji i poinformować, że uzasadnienia nie otrzymali lub zwrócili się do nas o uzupełnienie dokumentacji. Nic takiego nie miało miejsca. Nastąpił ruch z naszej strony, który spowodował dosyć ostrą reakcję strony rosyjskiej. Zanim została ona skonsultowana z nami, znalazła się w mediach, czego efekty odczuwamy. Zamierzamy wyjaśnić sytuację z przedstawicielami ambasady rosyjskiej – stwierdza Adam Siwek z ROPWiM.
W budowę sądeckiego pomnika zaangażował się Komendant Wojenny Nowego Sącza płk Nagatkin na polecenia Naczelnika Zarządu Politycznego 4 Frontu Ukraińskiego generała Pronima. Komendant Wojenny Armii Czerwonej zagroził, że w wypadku nie postawienia pomnika użyje karabinów wobec mieszkańców. Pomnik odsłonięto w grudniu 1945 r., ale już 2 stycznia 1946 r. został wysadzony w powietrze przez żołnierzy podziemia niepodległościowego. Został jednak szybko odbudowany a jego ochronę powierzono funkcjonariuszom UB i MO. Uchwałę o rozbiórce pomnika Rada Miejska Nowego Sącza podjęła już w 1992 roku.
luk