W Dniepropietrowsku, Zaporożu i Odessie Ukraińcy manifestowali swój sprzeciw wobec rządzących. W dwóch pierwszych miastach doszło do ostrych starć z milicją.
Służby mundurowe obawiały się, że manifestujący mogą chcieć zdobyć budynki administracji rządowej, jak to miało miejsce w kilku innych miastach. Budynków strzegły oddziały Berkutu.
Wesprzyj nas już teraz!
W Zaporożu przed siedzibą obwodowej administracji zebrało się od 6 do 10 tys. ludzi. W pewnym momencie mieli zostać zaatakowani przez dresiarzy-prowokatorów. Pikietujących bronili kibice klubu Metalurg Zaporoże. W końcu, wieczorem demonstracja została spacyfikowana przez Berkut.
Podobnie było w Dniepropietrowsku, gdzie doszło do regularnej bitwy. Berkut miał nie dopuścić manifestantów do budynku administracji obwodowej. Jak twierdzą dziennikarze, są ranni.
W Kijowie natomiast było względnie spokojnie. Manifestanci opanowali co prawda jeden z budynków ministerstwa sprawiedliwości, ale nie doszło do poważniejszych starć. Szefowa resortu sprawiedliwości, Ołena Łukasz zagroziła, że jeśli budynek nadal będzie okupowany, to zwróci się do Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy z wnioskiem o wprowadzenie stanu wyjątkowego.
Źródło: kresy.pl
ged