Dziś przed Specjalistycznym Szpitalem Pro-Familia w Rzeszowie odbyła się pikieta przeciwko zabijaniu dzieci poczętych w tej placówce. Wzięło w niej udział ponad stu obrońców życia. Kolejną pikietę przed placówką zaplanowano na 8 lutego.
Na transparentach osób pikietujących pojawiły się informacje, że w Specjalistycznym Szpitalu Pro-Familia zabija się dzieci z zespołem Downa. Mariusz Dzierżawski z Fundacji PRO – Prawo do życia, który brał udział w pikiecie podkreślił, że w ten sposób obrońcy życia chcą zaprotestować przeciwko zabijaniu dzieci poczętych w tej placówce. W jego ocenie, nie sposób biernie przyglądać się temu, co się dzieje, stąd pikieta.
Wesprzyj nas już teraz!
– Okazało się niedawno, że w szpitalu Pro-Familia w Rzeszowie dokonywane są aborcje eugeniczne. My natomiast organizujemy pikiety wszędzie tam, gdzie takie zabiegi mają miejsce, po to, żeby ten proceder powstrzymać. Szpital jest od tego, żeby leczyć i ratować ludziom życie, tymczasem na oddziałach ginekologicznych często życie się odbiera. Nie można nad tym przejść obojętnie – mówi Dzierżawski i dodaje, że dotychczasowe doświadczenia fundacji uczą, że pikiety budzą sumienia. – Z tego też powodu jesteśmy w Rzeszowie, licząc, że tutejsi lekarze w końcu się obudzą. Żeby takie przebudzenie miało miejsce, często potrzeba wielu takich prób. Chyba że dyrekcja zadeklaruje, że zabiegi aborcji nie będą więcej wykonywane w tym szpitalu – zauważa Mariusz Dzierżawski.
Dyrekcja szpitala Pro-Familia w Rzeszowie w wydanym oświadczeniu zaprotestowała przeciwko kreowaniu wizerunku szpitala jako placówki aborcyjnej. Jak wynika z danych, od grudnia 2013 r. dokonano tam trzech aborcji. Powołując się na klauzulę sumienia, udziału w asystowaniu przy kolejnych aborcjach odmówiła część pielęgniarek ze szpitala Pro-Familia.
Źródło: naszdziennik.pl
pam