Prezydent Bronisław Komorowski podjął ostateczną decyzję w sprawie ustawy emerytalnej. Podpisał ją i w trybie zastępczym skierował do Trybunału Konstytucyjnego.
– Prezydent podpisując ustawę, ważył różne racje konstytucyjne. Z jednej strony kwestie zrównoważonego budżetu, który jest konstytucyjną wartością, z drugiej strony te wszystkie zasady konstytucyjne, które ostatnio były bardzo szeroko omawiane przez prawników – mówił prezydencki minister, Krzysztof Łaszkiewicz, który wystąpił na konferencji prasowej wraz z minister Irena Wóycicką.
Wesprzyj nas już teraz!
Prezydent zdecydował się też poprosić o opinię Trybunał Konstytucyjny, bo, jak stwierdził Łaszkiewicz, ekonomiści i eksperci są podzieleni w sprawie ustawy. Trybunał oceni też model funkcjonowania Funduszy Emerytalnych.
– Pan prezydent dostrzega konieczność szerokiego spojrzenia na sprawę własności. Zamierza zadać takie pytanie Trybunałowi, ale dotyczy to nie tylko ustawy nowelizującej, ale też ustawy matki, gdzie ta kwestia nie została nigdy do końca dookreślona. Nasuwa się więc pytanie, czy państwo ma prawo przejąć obligacje z OFE – mówił minister z Kancelarii prezydenta.
Rządowa ustawa dotycząca Otwartych Funduszy Emerytalnych przewiduje, że ponad 50 proc. oszczędności Polaków zgromadzonych w OFE ma trafić do ZUS. OFE nie będą mogły inwestować w obligacje Skarbu Państwa, będą mogły natomiast kupować inne papiery wartościowe, między innymi akcje.
Przyszli emeryci będą mieć cztery miesiące na decyzję, czy chcą by ich środki na przyszłe świadczenia gromadzone były i w OFE i w ZUS-ie czy tylko w ZUS-ie.
Źrodło: interia.pl
ged