Sąd Apelacyjny w Teksasie unieważnił prawo zakazujące „pornograficznej komunikacji internetowej między dorosłymi a nieletnimi”. Według sądu, ustawa zakładała daleko idącą cenzurę i mogłoby się okazać, że niepotrzebnie zabrania mówienia o rzeczach, które niekoniecznie muszą prowadzić do aktów seksualnych.
Wg sędziny Cathy Cochran, zgodnie z ustawą zabronione w sieci byłoby np. komentowanie garderoby gwiazd czy erotycznych książek. Inicjatorzy ustawy chcieli uchronić dzieci przed seksualnymi napastnikami, którzy za pośrednictwem Internetu zawierają znajomości z nieletnimi, a później ich wykorzystują.
Wesprzyj nas już teraz!
Według sędziny Cochran, prawo może chronić dzieci przed napastliwością podejrzanych dorosłych, zmierzających do kontaktów seksualnych z nieletnimi, ale konstytucja „zabrania tak daleko idącej cenzury wypowiedzi”.
Projektodawcy zwracają uwagę, że w dobie Internetu niezwykle trudno jest ograniczyć pornograficzną komunikację za pośrednictwem sieci między dorosłymi i nieletnimi, gdyż dostęp do sieci jest powszechny i anonimowy. Często także trudno jednoznacznie stwierdzić w jakim wieku są użytkownicy i jakie są ich rzeczywiste intencje, jeśli nie są wyrażone wprost.
W Teksasie nadal jednak obowiązuje prawo, które zabrania nagabywania nieletnich do czynów seksualnych.
Sąd wypowiedział się w kwestii ustawy przy okazji sprawy 53-latka oskarżonego o wysyłanie pornograficznych wiadomości tekstowych do nastolatek. Mężczyzna najprawdopodobniej zostanie oczyszczony z zarzutów.
Źródło: opposingviews.com, Fox News, AS.