Nuncjatura apostolska w Damaszku została trafiona pociskiem artyleryjskim – donosi Radio Watykańskie. Wybuch spowodował znaczne zniszczenia – runęła jedna ze ścian budynku i uszkodzony został dach. Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń. Ks. abp Mario Zenari, poinformował, że atak nie wpłynie na pracę nuncjatury i będzie ona normalnie otwarta. Nuncjusz apostolski jest jednym z nielicznych dyplomatów, którzy mimo trwającego konfliktu nie opuścili Syrii. Jednocześnie mocno angażuje się w dialog pokojowy.
Celem ataku było trzecie piętro budynku, gdzie znajdują się pokoje mieszkalne nuncjusza, jego sekretarza oraz pracujących w nuncjaturze sióstr. – Gdyby ostrzał z moździerza nastąpił chwilę później, mielibyśmy do czynienia z ofiarami albo przynajmniej z rannymi, ponieważ w nuncjaturze byliby już wówczas wszyscy pracownicy – mówi ks. abp Mario Zenari, który jednocześnie wyznał, że w ostatnich miesiącach pociski moździerzowe trafiały w okolice nuncjatury co najmniej dziesięć razy, o czym świadczyły znalezione na tarasie i w ogrodzie odłamki.
Wesprzyj nas już teraz!
Hierarcha tak opisał wydarzenie: – Właśnie wstawałem, była 6:35, kiedy nagle usłyszałem potężny wybuch. Natychmiast padłem na ziemię, ponieważ wiem z doświadczenia, że często pada jeden pocisk po drugim. Po chwili pracownicy poinformowali mnie, że nuncjatura została trafiona. Całe szczęście, że straty nie są wielkie, a przede wszystkim nie ma rannych. By obraz był inny, wystarczyłoby dosłownie pół godziny, bo na tarasie, przy którym spadł pocisk, mam zwyczaj odmawiać poranną modlitwę.
Ks. abp Zenari podkreśla, że pocisk, który trafił w nuncjaturę, miał bardzo dużą siłę rażenia. – Muszę ze smutkiem przyznać, że takie ataki należą u nas do codzienności. W sobotę 2 listopada ostrzelany został franciszkański klasztor w Aleppo. Na całe szczęście i tam obyło się bez rannych. W ostatnich tygodniach ta część Damaszku, gdzie znajduje się dzielnica chrześcijańska, jest bardzo często ostrzeliwana z moździerzy – powiedział.
Źródło: Radio Watykańskie
pam