W jednej ze szkół w Kolorado dyrekcja zezwoliła transseksualnemu uczniowi na korzystanie z damskich szatni i toalet. Po czym regularnie molestował inne uczennice. Według rodziców próbował je także zastraszać.
Oficjalnie dyrekcja Florence High School nie zauważa problemu. Kiedy uczennice wniosły skargę, władze placówki stwierdziły, że prawo stoi po stronie chłopca. W 2008 roku szkoła przyjęła specjalne… regulacje antydyskryminacyjne.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak ujawnił przedstawiciel Pacific Justice Institute, uczennice zostały dodatkowo ostrzeżone, że jeśli dalej będą sprzeciwiać się obecności transseksualistki w ich szatniach, spotka ich kara. – To koszmarny scenariusz dla tych nastoletnich dziewczyn – niektóre z nich to pierwszaki – oraz ich rodziców – wskazuje reprezentujący ich adwokat Matthew McReynolds. – To dokładnie taki koszmar, przed którym ostrzegaliśmy (…) i to taki rodzaj sytuacji, co do której aktywiści LGBT podkreślali, że nigdy nie będzie mieć miejsca – dodał.
Dzięki wsparciu Pacific Justice Institute problem został jednak szerzej naświetlony i podjęty przez media. Spotkało się to z agresywną reakcją aktywistów LGBT, którzy natychmiast zaatakowali podkreślając, że to kolejny przypadek dyskryminacji i nienawiści wobec osób transseksualnych.
McReynolds dodał, że zasadniczy problem polega na tym, że dyrekcja umożliwiła transseksualistom nieograniczony dostęp do szatni chłopców jak i dziewczyn. – Otrzymaliśmy dodatkowe doniesienia o konkretnych, niestosowanych wypowiedziach tych uczniów – dodał. Prywatność, jak i dobro innych uczniów, zostało poświęcone w imię „równouprawnienia” osób z zaburzeniem identyfikacji płciowej.
Źródło: lifesitenews.com
mat