Prawosławny ruch „Wola boża” zorganizował w ubiegłym tygodniu kilkusetosobową pikietę przed siedzibą państwowej telewizji rosyjskiej (Ostankino). Powodem tak licznych protestów są coraz częste programy telewizyjne propagujące okultyzm.
Pikietujący szczególnie ostrej krytyce poddali serial „Wangelia” (ros. wangalije = ewangelia) oraz cykl „Prawda jest obok ciebie” w programie Rossija 1. To programy zachwalające i reklamujące współczesny okultyzm.
Wesprzyj nas już teraz!
Szczególnie ostro krytykowany jest stosunek władz publicznej TV do cieszącej się w Rosji wielką popularnością i estymą bułgarskiej prorokini Wangi. Lider ruchu Dmitrij Corionow nie ukrywa, że w ostatnim czasie rosyjska telewizja państwowa sporo miejsca poświęcała programom propagującym prawosławie i inne odłamy chrześcijaństwa. Dodał jednak, że poprzez emisję 12-odcinkowego serialu o bułgarskiej prorokini, TV w dużym stopniu przekreśliła swój wkład w popularyzowanie i propagowanie wartości chrześcijańskich w społeczeństwie rosyjskim.
Pikietujący na banerach umieścili hasła ukazujące zgubny wpływ propagowania nowoczesnego okultyzmu.
Natomiast wysoki przedstawiciel patriarchy, Dmitrij Smirnow powiedział, że program rosyjskiej TV szerzy satanizm, neopagaństwo i zacofanie. On także ostro skrytykował pomysł stworzenia i emisji filmu o prorokini Wandze. Duchowny jest zdania, że nieżyjąca już Wanga była najzwyklejszą kobietą, której zagubieni wierni (szczególnie w Rosji) współczują niezwykle ciężkiego życia, faktu bycia odrzuconą przez otoczenie, w końcu widzą w niej, jako osobie niewidomej, ponadprzeciętne zdolności przewidywania przyszłości.
– Przedsiębiorczy Bułgarzy i Rosjanie zrobili z niej produkt marketingowy, na który wciąż ma nieuzasadniony popyt. Zamiast wartości chrześcijańskich, nasza telewizja promuje magię i astrologię. Gdy nie będzie miejsca dla prawdziwej wiary, nasze społeczeństwo będzie puste i zagubione. Państwowa telewizja zapomniała o swojej misji. Stawia na najzwyklejszy biznes, taki sam jak handel narkotykami czy bronią – tymi słowami Smirnow ostro skrytykował propozycję rosyjskich mediów.
Film, co ciekawe, nie powstał w Bułgarii. Jest wspólnym dziełem filmowców rosyjskich i białoruskich.
Źródło Interfax-Religia
ChS