Europejski oddział Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) zamiast propagowaniem zdrowia zajmuje się promowaniem specyficznie rozumianej edukacji. Mowa oczywiście o edukacji seksualnej. Wydawane przez organizację podręczniki dla dzieci i młodzieży promują masturbację, antykoncepcję, aborcję i homoseksualizm. Jednocześnie pedofilia nie została uznana za coś nagannego moralnie.
WHO reklamuje swój podręcznik twierdząc, że „opiera się on na całościowym podejściu i rozumieniu seksualności jako obszaru, w którym należy pomóc dzieciom i młodzieży w samookreśleniu ich seksualności”. Podręcznik “Standards for Sexuality Education in Europe” został napisany w 2010 r. a kilka miesięcy temu rozesłano go do europejskich ministrów zdrowia.
Wesprzyj nas już teraz!
Spotkał się on już z krytyką duchowieństwa. Zdaniem hiszpańskich biskupów standardy promowane przez WHO są „godne pożałowania”. Według sekretarza Konferencji Episkopatu Hiszpanii José Antonio Martineza zdumiewający jest fakt, że podręcznik WHO nie opiera się na żadnych kryteriach o charakterze moralnym. – Według jego autorów nic nie jest złe i nic nie jest dobre dla dziecka – powiedział JE Martinez. Duchowny zwraca uwagę na to, że nawet utrzymywanie relacji seksualnychz osobą poniżej 15 lat nie jest przez podręcznik WHO uznawane za coś moralnie nagannego.
Jak podaje lifesitenews.com, treść podręcznika oburzyła też wielu hiszpańskich obywateli. Niemal 43 tysiące z nich podpisało petycję skierowaną do dyrektora regionalnego WHO na Europę. „Wasz podręcznik o edukacji seksualnej europejskich dzieci opiera się na zasadach i wartościach inspirowanych przez ideologię gender, która nie jest kompatybilna z edukacją w miłości, odpowiedzialnością, troską o siebie, szacunkiem dla innych, które chcemy przekazać naszym dzieciom”.
Wydany przez WHO podręcznik promuje by dzieci przed ukończeniem przez nie 4 lat informować o przyjemności związanej z dotykaniem ciała, o prawie do dowiadywania się o „tożsamości genderowej”.
Dziecko powinno być także pouczone o „różnych sposobach zostania dzieckiem w rodzinie”. Z kolei w wieku 4 do 6 lat dzieci powinni umacniać swoją tożsamość genderową, być informowane o różnych rodzajach rodzin i skłaniane do akceptowania „różnorodności”. Między 6 a 9 rokiem dzieci powinny być informowane o wyborach dotyczących rodzicielstwa, ciąży, walki z niepłodnością, adopcji i podstawach antykoncepcji. WHO uznała ten wiek za odpowiedni do informowania dzieci o masturbacji i „seksualnych prawach dzieci”. W wieku 9-12 powinny m.in. nauczyć się używania prezerwatyw i akceptowania „odmienności seksualnych”; a w wieku 12-15 m.in. lat zdobyć szczegółowe informacje odnośnie antykoncepcji i praw seksualnych. Młodzież powyżej lat 15 powinna zostać m.in. pouczona, że przysługuje jej prawo do aborcji i wyposażona intelektualnie do obrony swoich „praw seksualnych”.
Zdaniem europejskiego WHO celem dokumentu jest reakcja na powszechne w Europie zagrożenia, takie jak choroby weneryczne i „polepszyć jakość życia, zdrowia i dobrobyt”. Autorzy dokumentu promującego de facto większą rozwiązłość jako metodę walki ze spowodowanymi rozwiązłością problemami skrytykowali jednocześnie abstynencję seksualną. Ich zdaniem programy, które promują samą wstrzemięźliwość seksualną są niewystarczające i nie osiągają oczekiwanego skutku.
Źródło: lifesitenews.com
Mjend