Stocznia Gdańska chyli się ku upadkowi. Jej pracownicy w czwartek przerwali pracę. Bezpośrednim impulsem do tego miało być niewypłacanie pensji oraz ujawnienie instrukcji, w której zawarty jest scenariusz na wypadek upadku Stoczni.
– Strajk załogi wybuch nagle. Powodem było niewypłacenie pracownikom należnych pensji. Oliwy do ognia dolała ujawniona przez media instrukcja, wskazująca, że rząd polski lobbuje na upadłość i nie chce ratować stoczni, mimo że właściciel robi wszystko, by taki scenariusz się nie spełnił – mówi w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” Karol Guzikiewicz, szef NSZZ „Solidarność” Stoczni Gdańskiej.
Wesprzyj nas już teraz!
O jakiej konkretnie instrukcji mówi Guzikiewicz? Chodzi o dokument, który ujawnił portal Trójmiasto.pl. Zawarty jest nim instruktaż działań medialnych zalecany Agencji Rozwoju Przemysłu, by ta mogła zrzucić z siebie odpowiedzialność za upadek stoczni.
ARP wydała w związku z tą publikacją oświadczenie. Zapewnia w nim, że opublikowane informacje były „jednym ze scenariuszy działań komunikacyjnych przygotowanych przez doradców”. „ARP S.A. prowadząc trudne projekty musi się liczyć z różnymi wersjami rozwoju wydarzeń. Tego typu doradcze dokumenty pojawiają się przy dużych przedsięwzięciach, w które angażuje się ARP S.A., a takim niewątpliwie jest sytuacja w Stoczni Gdańsk, gdzie Agencja koncentruje się przede wszystkim na zabezpieczeniu miejsc pracy” – wyjaśnia Agencja.
Agencja utrzymuje również, że materiał opublikowany przez media jest propozycją, a nie dokumentem przyjętym przez ARP S.A.
Stocznia Gdańsk należy do dwóch akcjonariuszy. 75 proc. udziałów posiada kontrolowana przez ukraińskiego właściciela Siergieja Tarutę spółka Gdańsk Shipyard Group, a 25 proc. należy do ARP. Od kilku miesięcy strony nie mogą osiągnąć porozumienia w sprawie sposobu poprawy sytuacji zakładu. Główny udziałowiec proponował, by podwyższyć kapitał zakładowy spółki o 85 mln zł – współmiernie do wielkości udziałów. Jednak ARP nie zgodziła się na przyjęcie takiej uchwały. Rozmowy wciąż trwają. Tymczasem na początku września do sądu wpłynął wniosek o ogłoszenie upadłości stoczni. Złożyła go firma Techwind, której stocznia zalega ok. 250 tys. złotych. W ostatnich miesiącach był to drugi taki wniosek, jednak stocznia uregulowała tę zaległość.
Źródło: „Nasz Dziennik”
ged