We czwartek Sąd Najwyższy odrzucił wniosek o kasację wyroku byłego funkcjonariusza Urzędu Bezpieczeństwa Jerzego Kędziory. Rok temu Sąd Okręgowy w Warszawie skazał prawomocnie Kędziorę na trzy lata więzienia za znęcania się nad więźniami politycznymi okresu stalinowskiego.
Były ubek Kędziora, w związku z czwartkową decyzją sądu, może w każdej chwili spodziewać się pisma z wezwaniem do odbycia kary we wskazanym więzieniu. Oprawca ma też opłacić koszty sądowe.
Wesprzyj nas już teraz!
Kędziora od 1933 roku należał do Komunistycznej Partii Polski, rozwiązanej w 1938 roku decyzją Stalina. Jego matka była krawcową. Po wojnie awansowała na pracownicę Wydziału ds. Kultury i Oświaty Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. Po wybuchu wojny wraz z rodziną Kędziora uciekł do Lwowa. Ukończył trzy klasy gimnazjum. Otrzymał obywatelstwo sowieckie i podjął współpracę z sowieckimi służbami specjalnymi. W czasie wojny działał w komunistycznej konspiracji, służył w GL i AL. W 1945 roku zgłosił się do Polskiej Partii Robotniczej i jeszcze tego samego roku został pracownikiem MBP. Do 1947 roku z bronią w ręku zwalczał „bandy i reakcyjne podziemie”. Po ukończeniu szkoły Komitetu ds. Bezpieczeństwa Publicznego w Łodzi w stopniu podporucznika został oddelegowany do Warszawy, najpierw do Wydziału, a potem Departamentu Śledczego Urzędu Bezpieczeństwa.
Śledczy Kędziora prowadził m.in. sprawy mjr. Hieronima Dekutowskiego „Zapory”, legendarnego dowódcy Armii Krajowej, czy prezesa II Zarządu WiN Franciszka Niepokólczyckiego. Za stosowanie brutalnych metod przesłuchania został skazany jeszcze w 1955 r., ale szybko zwolniono go z więzienia. Według relacji Wacława Sikorskiego, Kędziora znęcał się m.in. nad: Hieronimem Dekutowskim „Zaporą”, Edmundem Tudrujem, Arkadiuszem Wasilewskim, Jerzym Jedlińskim, Włodzimierzem Lechowiczem, Stanisławem Nienałtowskim. Wśród przesłuchiwanych przez niego był także płk Łukasz Ciepliński, co przyznał sam Kędziora.
Jak wiernym sługom stalinowskiego reżimu był Kędziora niech świadczy fakt, że w wieku 23 lat został skierowany do powołanej latem 1948 r. tajnej komórki, Grupy Specjalnej MBP. Grupa została przekształcona w X Departament, który zajmował się „oczyszczaniem” szeregów PZPR z agentów i prowokatorów.
Po odejściu z resortu bezpieczeństwa pracował m.in. jako nauczyciel przysposobienia obronnego w jednym z warszawskich liceów, gdzie chwalił się tym, jak to łamał kości „bandytom”. Ubecki oprawca w 1992 roku został pozbawiony uprawnień kombatanckich.
Źródło: „Nasz Dziennik”
luk