Palił się zabytkowy kościół Św. Wojciecha na ul. Warszawskiej w Białymstoku. Pożar wybuchł podczas Mszy dla młodzieży o 9.30. Trzeba było ewakuować około 300 osób. Strażacy zapewniają, że nikomu nic się nie stało. Wieża kościoła całkowicie się wypaliła i runęła. Dostęp do zarzewia ognia był utrudniony – strażacy nie mogli wejść do środka, bo runęły schody prowadzące od organów na dach.
Jak powiedział PAP rzecznik Komendy Wojewódzkiej PSP w Białymstoku Marcin Janowski, akcja jest bardzo trudna. Wieża ma bowiem ponad 40 metrów wysokości, a najwyższa drabina, którą dysponują strażacy w Białymstoku ma ok. 35 metrów; sięga do podstawy kopuły wieży. Dodał, że dodatkowym utrudnieniem jest mały plac przed kościołem, który ogranicza możliwość manewrów sprzętem.
Wesprzyj nas już teraz!
W akcji gaśniczej uczestniczy 12 jednostek straży pożarnej.
Kościół ma ponad 100 lat. Budowlę wznieśli wierni wspólnoty ewangelicko-augsburskiej. W większości byli to Niemcy, białostoccy fabrykanci i robotnicy, choć wśród ofiarodawców nie brakowało też osób z polskimi nazwiskami. W 1912 r. poświęcono tę świątynię pw. św. Jana. Do zakończenia II wojny światowej było to miejsce modlitw protestantów. Po wojnie obiekt przeszedł w zarząd Kościoła rzymskokatolickiego, a w latach 70. XX w. został oficjalnie odkupiony od Konsystorza Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego. W sierpniu 1979 r. powstała parafia pw. św. Wojciecha.
Źródło: KAI