Samorząd Studentów UW wspiera aktywistów homoseksualnych. Pochodzące od podatników środki warszawskiej uczelni zostały przeznaczone na organizację imprezy, która była oficjalnym wydarzeniem towarzyszącym tegorocznemu marszowi pederastów i innych dewiantów, czyli tzw. Paradzie Równości 2013. Od końca marca 2012 roku UW, tylko z samej puli przeznaczonej dla studentów, przekazało na organizację spotkań o tematyce propagującej homoseksualizm ponad 16 tysięcy zł.
Uniwersytet Warszawski regularnie finansuje prohomoseksualne imprezy, które aktywiści lewicowi próbują ubrać w piórka naukowości. Np. na spotkanie „Diversity pays! Różnorodność się opłaca!”, w którym uczestniczyło kilkanaście osób (sic!), jak można policzyć na zdjęciach zamieszczonych w relacji na stronach organizatorów, Samorząd Studentów tej uczelni przeznaczył aż 10 750 zł. Organizatorem tego i innych „eventów”, na które hojnie łożą władze studenckiego samorządu było Queer UW – organizacja skupiająca studiujących na tej uczelni aktywistów homoseksualnych, której prezesem jest Mariusz Drozdowski – mężczyzna lubiący przebierać się za kobietę. Jest on jednocześnie rzecznikiem prasowym corocznej parady dewiantów maszerującej ulicami stołecznego miasta. Opiekę nad Queer UW sprawuje Jacek Kochanowski (otwarty homoseksualista zatrudniony na uczelni jako pracownik naukowo – dydaktyczny i zajmujący się pseudonaukową ideologią gender), który również zaangażowany jest w marsze pederastów, wchodząc w skład Komitetu Honorowego Parady Równości.
Wesprzyj nas już teraz!
Uniwersytet Warszawski sponsorował nawet spotkanie stanowiące oficjalny punkt w programie Parady Równości w 2013 roku, które reklamowane było jako wydarzenie towarzyszące na stronach internetowych, plakatach oraz w dystrybuowanych „Przewodnikach po Paradzie Równości”. Wydarzenie to zatytułowane „Seks/płeć/queer na Wschodzie. Rola (nie)normatywności seksualnej i płciowej w społeczeństwach państw Azji Wschodniej i Południowo-Wschodniej” odbyło się w murach Uniwersytetu Warszawskiego, a Samorząd Studentów przeznaczył na nie 1 200 zł.
SSUW dofinansował również i udostępnił swoją salę na projekcję filmu „L.I.E.”, który wg wielu komentatorów oswaja zjawisko kazirodztwa, pedofilii i prostytucji wśród nieletnich oraz przesycony jest scenami pornograficznymi. Przeciwko temu wydarzeniu protestowała wówczas organizacja katolickich studentów Krucjata Młodych, która zaapelowała do Rektora UW o interwencję, aby zablokował wyświetlenie skandalicznego filmu, gdyż zachodziło uzasadnione podejrzenie, że w ten sposób doszłoby na terenie uczelni do złamania prawa, tj. promocji pedofilii, która jest czynem karalnym zagrożonym karą pozbawienia wolności do lat 2. Rzecznik Prasowy UW wystosował list, w którym poinformował, że Rektor UW twierdzi, że na uczelni odbywa się wiele różnych spotkań, często kontrowersyjnych i nie sposób tych sporów uniknąć, gdyż reprezentowane na uczelni są różne poglądy i punkty widzenia artykułowane często przez wyraziste środowiska i że nie wyobraża sobie, że sposobem uniknięcia kontrowersji byłby zakaz organizowania takich spotkań, dlatego nie zamierza interweniować w sprawie projekcji filmu „L.I.E.”.
Choć brakuje środków na wiele cennych inicjatyw edukacyjnych studentów, którzy często odsyłani są z kwitkiem, Samorząd Studentów Uniwersytetu Warszawskiego bardzo hojnie i regularnie wspiera indoktrynację homoseksualną, zaś Rektor tej uczelni, mimo deklaracji, że jest przeciwny zakazywaniu wzbudzających kontrowersje konferencji i spotkań przez „wyraziste środowiska studentów”, nie miał już takich oporów, aby odwołać konferencję naukową z udziałem m.in. znanego amerykańskiego psychologa Paula Camerona. Nie dziwi to jednak wielu obserwatorów życia akademickiego, wszak badania naukowe dr. Camerona i wnioski jakie z nich wypływają, bardzo nie podobają się działaczom homoseksualnym. A ci ostatni stanowią coraz bardziej wpływowe lobby.
Źródło: wsumie.pl
jed