22 sierpnia 2013

Rebelianci i świadkowie twierdzą, że w środę, pod Damaszkiem syryjskie wojska rządowe użyły broni chemicznej na niespotykaną skalę. Mogło zginąć nawet 1,3 tys. osób

 

Zabici i ranni pod Damaszkiem nie mają obrażeń typowych dla bombardowań czy wybuchu. Pielęgniarka, pracująca w jednym z miejsc w którym miało dojść do ataku, utrzymuje, że ofiary miały symptomy podobne do tych, jakie występują po ataku bronią chemiczną.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Nie wiadomo dokładnie ile osób zginęło w wyniku ataku. Na razie doliczono się 650 ofiar. Reżim prezydenta Baszara al-Assada zaprzecza, że użył broni chemicznej. Zarzuca rebeliantom fabrykowanie zarzutów.

 

W Syrii przebywa od niedzieli 20 obserwatorów ONZ ds. broni chemicznej. Obserwatorzy będą mogli pojechać na miejsce i potwierdzić lub zaprzeczyć informacjom o ataku bronią chemiczna, gdy odpowiednie polecenie uzyskają od sekretarza generalnego ONZ. Ten z kolei może zezwolić na zbadanie sprawy pod warunkiem, że wnioski w tej sprawie złożą na jego biurko kraje członkowskie. Złożenie takich wniosków zapowiedziały już Francja i Wielka Brytania.

 

 

Źródło: rp.pl

ged

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 310 191 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram