„Dlaczego przypadki seksualnego wykorzystywania dzieci przez katolickich księży są nagłaśnianie na wszelkie możliwe sposoby, nierzadko przejaskrawiane, podczas gdy pedofilia u Zielonych i protestanckich duchownych pozostaje jakby w cieniu?” – zastanawiał się na łamach magazynu „Der Focus” historyk, publicysta Michael Wolffsohn.
„Medialny rozgłos, jaki wywołały przypadki pedofilii wśród katolickich księży, nie da się absolutnie porównać z łagodną relacją przypadków czynów pedofilskich, chociażby wśród byłych polityków partii Zielonych” – napisał Michael Wolffsohn.
Wesprzyj nas już teraz!
Dającą się zauważyć od jakiegoś czasu wyjątkową „łagodność medialną” – zdaniem Wolffsohna – można wytłumaczyć w sposób bardzo prosty, mianowicie, „większość niemieckich mediów jest przychylna koalicji zielono-czerwonej” (reprezentuje interesy koalicji składającej się z Socjaldemokratycznej Partii Niemiec oraz partii Zielonych).
Publicysta zauważył dodatkowo, że „otoczenie szczególną opieką Zielonych oraz protestantów może wynikać z faktu, że wspólnota protestancka począwszy od lat 60-tych sympatyzowała najpierw z partią czerwonych, a następnie z koalicją czerwono-zielonych”.
Źródło: Der Focus
Klaud