Wybory parlamentarne, które przypadną w Polsce w 2015 r. skłoniły już zapewne wielu polityków do refleksji nad tym, co będą musieli ze sobą począć na wypadek, gdyby naród podziękował im za ciężką pracę. Szczególnie zaś takie myśli nękać muszą ministra finansów Rostowskiego, który doprowadził polski system finansowy na skraj przepaści.
Wiadomo, jak powiadają Francuzi, że l’appétit vient en mangeant. Swego czasu, Aleksander Kwaśniewski snuł ambitne plany o posadzie sekretarza generalnego NATO. Dlaczego minister Rostowski miałby być gorszy? Z takim doświadczeniem, jakie posiada, zostanie zapewne przyjęty z otwartymi rękoma w takich instytucjach, jak Międzynarodowy Fundusz Walutowy, Bank Światowy, czy Europejski Bank Centralny. Przy składaniu dokumentów aplikacyjnych, minister Rostowski mógłby przygotować CV o podobnym do poniższej listy brzmieniu:
Wesprzyj nas już teraz!
– Trzykrotnie zaniżyłem wielkość długu publicznego, przesuwając część składki z drugiego filara na finansowanie bieżących emerytur, zwiększając dług w ZUS do 2020 r. o ponad 200 mld zł (oficjalne szacunki rządu), chowając część długu publicznego w Krajowym Funduszu Drogowym i licząc dług w postaci netto (bez lokat rządu).
– Zadłużyłem Polskę na prawie 400 mld złotych, pod koniec kadencji ta kwota wzrośnie do 500 mld zł, a cały dług oficjalny do biliona złotych, pomimo operacji kreatywnego księgowania (nie uwzględniając skoku na OFE, czyli drugi filar). Polska w siedemnastu latach 1990-2007 zadłużyła się na 500 mld, wystarczyło sześć lat moich rządów, żeby ta kwota się podwoiła.
-Gdy obejmowałem rządy, Polska była zadłużona u zagranicznych spekulantów na kwotę 150 mld zł, teraz ta kwota zbliża się do 450 mld zł.
– Przygotowuję operację zagrabienia oszczędności Polaków zgromadzonych w drugim filarze emerytalnym, żeby w latach 2014-2015 (przed wyborami) z tych środków wypłacić bieżące emerytury. Deficyt w ZUS cały czas narasta, po 2015 r. zabraknie na wypłatę emerytur w wysokości obiecanej przez państwo.
– Dwukrotnie przedstawiłem budżet oparty na fikcyjnych założeniach, w 2008 i w 2012 r., następnie nowelizowałem budżet drastycznie zwiększając deficyt. Świadomie wprowadzałem w błąd opinię publiczną twierdząc, że te budżety są realistyczne i oparte na wiarygodnych założeniach.
– Wprowadzałem w błąd Komisję Europejską, jeszcze w maju 2013 r. w aktualizacji programu konwergencji nie informowałem o skali problemów w tegorocznym budżecie.
– Po przekroczeniu przez dług publiczny (sztucznie przeze mnie obniżony dzięki kreatywnej księgowości) pierwszego progu ostrożnościowego, zamiast przedstawić budżet z odpowiednimi oszczędnościami zgodnie z wymogami ustawy o finansach publicznych, sztucznie zawyżyłem przewidywane dochody oraz zaproponowałem zawieszenie obowiązywania progu (w praktyce uległ on likwidacji).
Tomasz Tokarski
Źródło: rybinski.eu