W nocy z czwartku na piątek, irlandzki parlament zdecydował, że kobieta będzie mogła podjąć decyzję o zabiciu nienarodzonego dziecka, gdy zagrożone będzie jej życie.
„Zagrożone życie” to także sytuacja, gdy kobieta grozi samobójstwem. Ale w tym przypadku wymagana będzie opinia dwóch psychiatrów i lekarz położnik.
Wesprzyj nas już teraz!
Za ustawą opowiedziało się 127 deputowanych, a 31 było przeciwnych. Ustawę musi zatwierdzić jeszcze izba wyższa parlamentu.
Głosowanie nad ustawą aborcyjną wywołuje w Irlandii wielkie emocje. Wczoraj, pod siedzibą parlamentu, protestowali nie tylko przeciwnicy aborcji, ale także jej zwolennicy.
W Irlandii obowiązuje całkowity zakaz aborcji od 1861 roku. Irlandczycy 30-krotnie odrzucali w referendach propozycję legalizacji zabijania nienarodzonych dzieci.
Pierwszym krokiem na drodze do legalizacji aborcji było orzeczenie Sądu Najwyższego z 1992 roku w tzw. sprawie X. Sąd rozpatrywał wówczas przypadek 14-letniej dziewczyny, której ciąża była wynikiem gwałtu. Groziła popełnieniem samobójstwa. Sąd uznał wówczas, że aborcja powinna zostać zalegalizowana w przypadku zagrożenia życia kobiety, również wówczas, gdy grozi ona odebraniem sobie życia. Od tamtego czasu deputowani nie spieszyli się jednak ze zmianą prawa w tej kwestii.
Źródło: rp.pl
ged