Bunt francuskich merów przeciwko zmuszaniu ich do udzielania homomałżeństw trwa. Kolejny samorządowiec zadeklarował, ze „wolałby zawisnąć na szubienicy niż ustąpić w tej sprawie”.
Za odmowę udzielenia „ślubu” osobom tej samej płci merom grozi 5 lat więzienia i 75 tys. euro grzywny. Groźby, jakie kierował pod adresem niepokornych samorządowców minister spraw wewnętrznych Manuel Valls, nie odnoszą jednak skutku.
Wesprzyj nas już teraz!
– Dla mnie małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny, którzy mają dzieci. Nikogo nie dyskryminuję, bo para osób tej samej płci jest niepłodna. To nie jest równość, a wielkie kłamstwo – wyjaśnia Jean-Michel Colo, mer Arcangues i dodaje, że wolałby zawisnąć na szubienicy niż ustąpić w tej sprawie. Dla tego odważnego francuskiego polityka oczywistym jest, że w nowym prawie istnieje klauzula sumienia, która pozwala urzędnikom nie brać udziału w procedurach zawarcia homomałżeństw.
Mera Jean-Michela Colo został pozwany przez dwóch sodomitów, twierdzących, że doświadczyli z jego strony dyskryminacji. Mer Arcangues to kolejny po m. in. Jean-Yves Clouet z Mésanger przedstawiciel samorządu, który sprzeciwia się zmuszaniu władz lokalnych do uczestniczenia w takich „ceremoniach”.
Źródło:niezalezna.pl
luk