25 czerwca 2013

Syryjska rebelia wlała się do Libanu

(fot. Bertil Videt / commons.wikimedia.org, licencja cc)

Islamscy ekstremiści powiązani z działającymi w Syrii ugrupowaniami rebelianckimi podjęli w niedzielę próbę wzniecenia antyrządowej rebelii w Libanie. W poniedziałek, w drugim dniu starć, libańscy żołnierze wtargnęli do kompleksu budynków wokół meczetu opanowanego przez grupę uzbrojonych mężczyzn kierowanych przez islamskiego duchownego w mieście Sydon i aresztowali dziesiątki jego zwolenników. Zdaniem obserwatorów ostatnie krwawe starcia w Libanie świadczą o rozprzestrzeniania się kryzysu syryjskiego na sąsiednie kraje.

Ostatnie walki w Libanie są najkrwawsze od wybuchu wiosną 2011 r. wojny domowej w Syrii. Libańska armia poinformowała, że w starciach w położonym na południu kraju Sydonie z islamistycznymi bojówkarzami zginęło 12 żołnierzy. Wyższe straty podały siły bezpieczeństwa mówiąc o 18 zabitych żołnierzach i 128 rannych. Podobne straty są po stronie islamskich radykałów. Według źródeł medycznych, z meczetu wyniesiono 22 ciała, ale oczekuje się, że ostateczna liczba zabitych będzie wyższa. Ponadto 94 osoby ranne trafiły pod opiekę lekarzy Czerwonego Krzyża.

Ostatnia przemoc mocno nadwerężyła delikatną równowagę wyznaniową w całym Libanie. Mieszkańcy kraju obawiają się, że związane z konfliktem w Syrii starcia mogą ponownie pociągnąć ich kraj w odmęt wojny domowej. Mimo upływającego czasu Liban wciąż leczy rany odniesione w wyniku 15-letniej wojny w latach 1975 – 1990.

Wesprzyj nas już teraz!

W poniedziałek zbrojne starcia rozprzestrzeniły się na drugie libańskie miasto, Tripolis. Do walk doszło, kiedy sunniccy bojownicy w północnej części miasta otworzyli ogień do wojska i zablokowali drogi cementowymi blokami i płonącymi oponami. Do wieczora w starciach zostało rannych dwóch żołnierzy i trzech uzbrojonych rebeliantów. Za inspiratora krwawych starć uważa się radykalnego sunnickiego duchownego Szeika Ahmeda al-Assira, który oskarżył armię o popieranie szyickiego ugrupowania Hezbollah. Po poniedziałkowych walkach w Sydonie sunnicki radykał wciąż pozostaje na wolności.

O dużej skali i intensywności walk świadczy nie tylko liczba zabitych. Siły bezpieczeństwa zajęły domy wokół meczetu, aby odizolować buntowników od reszty miasta i mieć kontrolę nad całym obszarem. Nad meczetem unoszą się kłęby dymu, zaś znajdujące się po drugiej stronie ulicy biuro Assira zostało całkowicie zniszczone. Ponury krajobraz dopełniają co najmniej cztery wypalone czołgi i kilka innych spalonych pojazdów wojskowych. Okolicę ostrzeliwują snajperzy więc nie wiadomo ile budynków nadal kontrolują popierający Assira napastnicy.

Starcia w Sydonie wisiały w powietrzu już od ubiegłego tygodnia, kiedy to doszło do wybuchu przemocy między sunnitami i szyickimi bojownikami muzułmańskimi na tle syryjskiego konfliktu. Gwałtowny wzrost napięcia w kraju nastąpił, gdy grupa szyickich bojowników z libańskiego Hezbollahu udała się do Syrii, aby pomóc siłom Asada odzyskać strategiczne miasto Kusair.

Armia poinformowała, że starcia wybuchły w niedzielę po tym, jak siły bezpieczeństwa zatrzymały jednego ze zwolenników Assira. Jego zwolennicy w odwecie otworzyli ogień do wojskowego punktu kontrolnego. Dowódcy Armii zobowiązali się do zgniecenia sił Assira. „Zapewniamy wszystkich Libańczyków, że armia jest zdeterminowana wykorzenić spory i nie wstrzyma operacji wojskowych do czasu, aż bezpieczeństwo w mieście nie zostanie całkowicie przywrócone” – czytamy w wydanym w poniedziałek oświadczeniu.

W wydanym w niedzielę oświadczeniu dowództwo armii informowało, że ostatnia przemoc „przekroczyła wszelkie granice”. Armia została zaatakowana z „zimną krwią”, co było próbą „zapalenia lontu w Sydonie, tak jak to miało miejsce w 1975”. Rzecznik sądu wojskowego w Libanie, sędzia Sakr Sakr, powiedział, że Assir został wezwany „do stawienia się przed sądem, wraz ze 123 jego zwolennikami, w tym jego bratem i Fadilem Szakerem” – popularnym libańskim piosenkarzem, który porzucił karierę, aby dołączyć do grupy zwolenników Assira.

Assir, mało znany przed konfliktem w Syrii, szybko zdobył sławę dzięki gwałtownym wystąpieniom i marszom poparcia dla rebeliantów i grup islamistycznych w Syrii. Oskarżał on armię o to, że zapewnia ochronę bojownikom Hezbollahu i wezwał wszystkich Libańczyków, aby dołączyli do niego a „uczciwych” żołnierzy do ucieczki z armii. Na krążącym w You Tube wideo występuje z bronią i w czarnej kamizelce w stylu wojskowym. Media odnotowały też jego krótką wizytę w oblężonym przygranicznym syryjskim mieście Kusair, gdzie na początku czerwca Hezbollah wydatnie przyczynił się do zwycięstwa sił Asada.

Szacuje się, że liczba zwolenników Assira sięga najwyżej kilkuset osób. Wielu libańskich sunnitów postrzega go jako bojówkarza i osobę generującą kłopoty. Wielki Mufti Libanu Mohammad Raszid Kabbani potępił walki, mówiąc, że nigdy nie było uzasadnionego powodu do ataku na siły zbrojne. Jednak lokalne media informowały, że w niektórych meczetach sunniccy radykalni immamowie w Trypolisie, a także w stolicy kraju Bejrucie, wezwali do świętej wojny w celu wsparcia Assira. Także na Twitterze pełno jest wezwań sunnitów do walki w jego obronie.

 

Krzysztof Warecki

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 311 111 zł cel: 300 000 zł
104%
wybierz kwotę:
Wspieram