Do wymownego incydentu doszło na lotnisku Vaclava Havla pod Pragą. Rząd premiera Petra Neczasa próbował zapobiec ekstradycji 53-letniego biznesmena Aleksieja Torubarowa, który popadł w konflikt z rosyjskimi władzami. Wygrali Rosjanie.
Mężczyzna uciekł z Wołgogradu do Austrii, gdzie wystąpił o azyl polityczny argumentując, że postawione mu zarzuty sprzeniewierzenia majątku to następstwo współpracy prokuratury i służb miejskich z lokalną mafią. Przestępcy grozili mu poprzednio śmiercią. Austriacy zatrzymali Torubarowa do wyjaśnienia i odmówili wydania go Rosjanom. W obozie dla uchodźców szczęśliwie uniknął ataku na swoje życie, co po części potwierdziło składane wyjaśnienia.
Wesprzyj nas już teraz!
W 2012 roku został odesłany do Pragi ponieważ posiadał czeską wizę. W Pradze mieszka jego żona i syn , mężczyzna trafił do aresztu. W kwietniu, pomimo walki rodziny o przyznanie azylu, minister Pavel Blażek stwierdził, że biznesmen może liczyć na uczciwy proces i nie zagraża mu niebezpieczeństwo. Nie pomogło zaangażowanie organizacji społecznych oraz grup działających na rzecz poszanowania w Rosji praw człowieka.
Decyzja ministra sprawiedliwości spotkała się także z ostrym sprzeciwem w samym rządzie. Do jej zablokowania dążyli szef dyplomacji książe Karel Schwarzenberg, Jan Kubice (MSW), Martin Kuba (minister przemysłu), Zbynek Stajnura (transport) oraz minister finansów Miroslav Kalouse. W chwili, w której zmieniono decyzję ministra sprawiedliwości, Torubarow znajdował się już w samolocie Aerofłotu.
Decyzja o zablokowaniu samoloty cysterną i odwołaniu oficjalnej zgody na start nie przyniosła skutku choć maszyna przebywając na czeskim terytorium, podlegała czeskiej jurysdykcji. Rosjanie nie zamierzali jednak odlecieć bez biznesmena. Zażądali doręczenia im oficjalnego anulowania decyzji o ekstradycji. Po czym eskortujący Torubarowa funkcjonariusze wyciągnęli broń i wygrali wojnę nerwów. Samolot uzyskał zgodę na opuszczenie czeskiego lotniska.
Świadkowie zdarzenia relacjonowali, że czeskim mundurowym zabrakło odwagi, nie byli zdecydowani na realizację wydanych decyzji. Większą determinację przejawiała od nich obsługa lotniska. Dalsze losy Torubarowa pozostają nieznane, jak szeroko komentują czeskie media, odpowiedzialność za jego życie ponosi minister sprawiedliwości. Ministerstwo zasłania się stwierdzeniem, że wszystko odbyło się zgodnie z literą prawa.
źródło: Interia.pl
mat