25 maja minęła 65 rocznica śmierci rotmistrza Witolda Pileckiego. Kraków uczcił to wydarzenie uroczystymi obchodami.
O godz. 17:00 w bazylice mariackiej tłumy krakowian, wraz z pocztami sztandarowymi, zebrały się na uroczystej Mszy św., która została odprawiona o spokój duszy śp. Witolda Pileckiego oraz o patriotyczne przebudzenie narodu polskiego. Wśród kapłanów celebrujących Mszę św. był o. Jerzy Pająk OFMCap, kapelan Żołnierzy Armii Krajowej i Sybiraków.
Wesprzyj nas już teraz!
W czasie kazania ksiądz celebrans odczytał pracę Macieja Gacha, 27-letniego stażysty Instytutu Pamięci Narodowej w Gdańsku, który za swój tekst wygrał konkurs „Rotmistrz Witold Pilecki – dla mnie, dla Polski, dla świata”. Można było usłyszeć m.in.: „Postawa, jaką prezentował Rotmistrz Pilecki, zapewne jest dla każdego przyzwoitego człowieka bliska, a co za tym idzie, że uznaje on za ważne ideały takie jak miłość do ojczyzny, szacunek wobec drugiego człowieka, prawość, godność i zaufanie. I dlatego tak naprawdę to Witold Pilecki wygrał, a wraz z nim wygrały jego staroświeckie wartości wpojone mu w dzieciństwie, bo gdyby nie te one, nikt nie podjąłby się walki przeciw władzy, która rządziła po II Wojnie Światowej i nie doczekalibyśmy się niepodległej Polski. Witold Pilecki wygrał również dlatego, że choćby i taki młody człowiek jak ja, może uczyć się o tym, iż kilkadziesiąt lat temu tacy wspaniali ludzie oddawali życie, abym mógł żyć w wolnym kraju. I co ważne, dzięki temu ktoś taki jak ja, może upowszechniać zasady jakimi się kierował”.
Tuż po Mszy św. nastąpił przemarsz do Parku im. dr. Henryka Jordana. W trakcie marszu skandowano m.in. „Cześć i chwała Rotmistrzowi”, „Bóg, honor i Ojczyzna” oraz „Precz z komuną”. Młodzi ludzie nieśli flagi narodowe, a także transparenty z hasłem: „Osądzić komunistycznych zbrodniarzy” lub „Przypomnijmy o rotmistrzu”.
W Parku złożono wieńce pod pomnikiem rotmistrza Pileckiego, nastąpił apel poległych, w którym wymieniono m.in. gen. Leopolda Okulickiego, gen. Emila Fieldorfa „Nila”, Zygmunta Szendzielarza „Łupaszkę”, czy wreszcie Witolda Pileckiego. Uroczystości uświetnił występ chóru męskiego, który wykonał hymn Polski podziemnej, a także pieśń „O Boże, któryś jest na niebie”. Wydarzenie odbyło się pod patronatem gen. dyw. dr. Jerzego Biziewskiego, dowódcy 2 Korpusu Zmechanizowanego. Generał w niesamowity sposób streścił biografię Witolda Pileckiego, zaznaczając, że może być on wzorem także dla Polaków żyjących w XXI wieku.
Witold Pilecki urodził się w 1901 r. Walczył w czasie wojny polsko-bolszewickiej 1920 r. W czasie wojny obronnej Polski w 1939 r. dowodził plutonem kawalerii w Armii „Prusy”. Zaangażował się w tworzenie konspiracyjnej Tajnej Armii Polskiej, wcielonej na przełomie 1941/1942 do Związku Walki Zbrojnej. We wrześniu 1940 r. z własnej woli trafił do obozu koncentracyjnego Auschwitz, by założyć tam organizację konspiracyjną oraz przekazywać wiadomości poza druty obozu. W kwietniu 1943 r. uciekł z Auschwitz. Brał czynny udział w działalności Kedywu, uczestniczył w powstaniu warszawskim. Po „wyzwoleniu” Polski przez wojska sowieckie organizował wywiad skierowany przeciw władzy komunistycznej. Został aresztowany 8 maja 1947 r. Był okrutnie torturowany, o czym powiedział swojej żonie w trakcie widzenia w słowach: „Oświęcim to była igraszka”. Przed śmiercią zalecił swojej córce czytanie dzieła Tomasza a Kempis „O naśladowaniu Chrystusa”. 15 marca 1948 r. rotmistrz został skazany na karę śmierci. Wyrok został wykonany 25 maja 1948 r. poprzez strzał w potylicę.
Kajetan Rajski