Emisje obligacji hipotecznych w Australii wzrosły do poziomu najwyższego od dwóch lat. Jest to wynik poszukiwania nowych lokat przez inwestorów, którzy odwrócili się od pogrążonej w recesji Europy. Jednocześnie bank centralny Australii obniżył stopy procentowe, by łatwiej było o nowe kredyty.
Ceny domów na Piątym Kontynencie nieustannie rosną. Podstawowa stopa pożyczek gotówkowych jest tam przeszło pięciokrotnie większa niż w strefie euro, a obligacje oparte na hipotekach domów mieszkalnych dotychczas nie splajtowały.
Wesprzyj nas już teraz!
Wśród europejskich inwestorów kupujących australijskie papiery wartościowe jest holenderska firma Delta Lloyd Asset Management, która zarządza aktywami wartości 51 mld euro. – Czynimy to głównie z myślą o dywersyfikacji lokat poza Europą – stwierdził Hon-Cheung Man, menedżer portfelowy spółki z Amsterdamu. – Nie sądzę, aby zbyt wielu ludzi już koncentrowało się na takich obligacjach w Australii – dodał.
Commonwealth Bank of Australia (CBA) przewodził w zeszłym kwartale ofercie obligacji hipotecznych w tym kraju na łączną kwotę 8,2 mld australijskich dolarów (8,3 mld dolarów amerykańskich). Była ona największa od końcówki 2011 r. Rosnący rynek pomaga również mniejszym kredytodawcom finansować bardziej ryzykowne kredyty hipoteczne, gdyż większość papierów gwarantowanych przez pożyczki samozatrudnionych lub poprzednio niewypłacalnych kredytobiorców została już sprzedana.
Rob Nicholl, szef australijskiej agencji zarządzania finansowego, zajmującej się nadzorem nad inwestycjami w rządowe obligacje cieszy się z powrotu zagranicznych inwestorów, którzy uznali australijskie papiery wartościowe gwarantowane przez kredyty hipoteczne (RMBS) za atrakcyjne. Oby nie były to „miłe złego początki”, ponieważ pęczniejącemu rynkowi kredytów hipotecznych w Australii towarzyszy poluzowywanie polityki monetarnej przez bank centralny, który niedawno obniżył stopy procentowe do 2,75 proc., czyli poziomu najniższego od pół wieku. Rząd chce pobudzić gospodarkę, głównie przemysł wydobywczy, ponieważ ostatnio spadło chińskie zapotrzebowanie na australijskie surowce. Umocnił się także dolar australijski, na co skarżyli się eksporterzy.
Tomasz Tokarski
Źródło: forsal.pl